Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 10.06.2014

Kolejna runda rozmów gazowych Rosja-Ukraina-KE przeniesiona

Przedstawiciele Rosji, Ukrainy i Komisji Europejskiej mieli wrócić do stołu negocjacyjnego we wtorek późnym wieczorem.
Gunther OettingerGunther OettingerPAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Jednak z uwagi na to, że rosyjska delegacja przyjedzie do Brukseli dużo później niż to było w planach, spotkanie zostało przeniesione na środę rano. Jak poinformowało biuro komisarza Unii Europejskiej ds. energii Guenthera Oettingera, kolejna runda rozmów rozpocznie się o godz. 9.
W spotkaniu, prócz Oettingera, weźmie udział minister energetyki Rosji Aleksandr Nowak oraz jego ukraiński odpowiednik Jurij Prodan. Przed wznowieniem rozmów ministrowie mieli się skonsultować z prezydentami swoich krajów.
O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

Poniedziałkowa próba porozumienia zakończyła się niepowodzeniem. Prodan ocenił, że rozmowy nie posunęły się "ani o krok naprzód". Za nie do przyjęcia uznał on propozycję rosyjskiego Gazpromu, by obniżyć cenę gazu dla Ukrainy o ok. 100 dolarów za 1000 m sześc. poprzez obniżenie cła eksportowego na surowiec. - W takiej sytuacji cena będzie regulowana decyzją rosyjskiego rządu. My zaś chcemy mechanizmu, opartego na zasadach rynkowych - powiedział.

Termin upłynął
We wtorek upłynął termin, który Rosja dała Ukrainie na spłatę dalszej części zadłużenia, szacowanego przez Gazprom obecnie na 4,46 mld dolarów, oraz na porozumienie w sprawie warunków przyszłych dostaw, zwłaszcza ceny, w przeciwnym wypadku Rosja zagroziła zmniejszeniem dostaw.
Gazprom ogłosił 1 kwietnia, że od drugiego kwartału 2014 roku cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 do 385,5 dolarów za 1000 m sześc. ze względu na dług Kijowa za surowiec odebrany w 2013 roku. Dwa dni później cena wzrosła do 485,5 dolarów za 1000 m sześc. w związku z cofnięciem zniżki przewidzianej porozumieniem o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie, które Moskwa wypowiedziała po aneksji półwyspu.
Ukraina nie chce płacić za gaz tak wysokiej ceny, którą uważa za umotywowaną politycznie, z kolei Gazprom odmawiał rozmów o cenach bez uregulowania długu i zapowiadał przejście na system przedpłat.
Na skutek mediacji KE ukraiński Naftohaz zapłacił Gazpromowi 786,4 mln dolarów za dostawy w lutym i marcu tego roku. Gazprom upomina się jeszcze o zapłatę za dostawy z listopada i grudnia 2013 roku (ok. 1,45 mld dolarów), a także dostawy z kwietnia i maja bieżącego roku.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk

''