Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 27.06.2014

UE stawia ultimatum separatystom. Grozi Rosji sankcjami

Unia Europejska dała separatystom na wschodniej Ukrainie czas do 30 czerwca na zwolnienie zakładników, w tym obserwatorów OBWE, opuszczenie granic i rzeczywiste zawieszenie broni.
Jose Barroso, Herman van Rompuy i Petro Poroszenko po podpisaniu części handlowej umowy stowarzyszeniowej z Unią EuropejskąJose Barroso, Herman van Rompuy i Petro Poroszenko po podpisaniu części handlowej umowy stowarzyszeniowej z Unią EuropejskąPAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Kryzys na Ukrainie - serwis specjalny >>>

Ponadto UE postuluje, by prorosyjscy rebelianci do poniedziałku oddali władzom Ukrainy kontrolę nad trzema głównymi przejściami granicznymi - napisali liderzy UE w konkluzjach. Na szczycie w Brukseli unijni przywódcy zagrozili też Rosji zaostrzeniem sankcji. Oświadczyli również, że w każdej chwili będą w stanie zwołać dodatkowy szczyt UE w sprawie sankcji za destabilizowanie Ukrainy.

Wcześniej przed południem 27 czerwca, Ukraina podpisała część handlową umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.  >>>

Konkluzje Rady Europejskiej
Przyjęte oświadczenie jest dużo mocniejsze, niż oczekiwano. Unia postawiła prorosyjskim separatystom cztery konkretne warunki, które mają zostać spełnione do 30 czerwca. Są to: zawarcie porozumienia umożliwiającego Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie monitorowanie przestrzegania rozejmu na wschodniej Ukrainie oraz skuteczności kontroli granic; przywrócenia kontroli ukraińskich władz nad trzema punktami granicznymi na wschodzie kraju (Izwaryne, Dowżanskyj i Krasnopartyzansk); uwolnienie zakładników, w tym obserwatorów OBWE; rozpoczęcie rzeczowych negocjacji na temat wdrażania planu pokojowego prezydenta Poroszenki.
Konkluzje Rady Europejskiej - dokument >>>
UE powtórzyła, że w pełni popiera 15-punktowy plan pokojowy ukraińskiego prezydenta. Odnotowała też deklarację rosyjskiego prezydenta Władimira Putina o "zasadniczym wsparciu" dla tego planu oraz decyzję rosyjskiej Rady Federacji (wyższej izby parlamentu) o uchyleniu uchwały zezwalającej Putinowi na użycie sił zbrojnych na Ukrainie.
Jednocześnie jednak przywódcy wyrazili ubolewanie, że zawieszenie broni "przestrzegane przez władze Ukrainy nie doprowadziło do pełnego zaprzestania starć zbrojnych" na wschodzie kraju. Wezwali Rosję, by użyła swego wpływu na "nielegalne grupy zbrojne" i nakłoniła je do powstrzymania przepływu broni i bojowników przez granicę z Ukrainą.
Według unijnych dyplomatów przyjęty przez szczyt UE dokument ustalano z obecnym w Brukseli Poroszenką, z którym konsultowali się poszczególni przywódcy UE. Po raz pierwszy zdarzyło się, że tekst oświadczenia był tworzony we współpracy z zainteresowanym krajem spoza UE - powiedział jeden z dyplomatów.
Poroszenko miał przekonywać, że zawieszenie broni tylko w trybie jednostronnym nie może trwać w nieskończoność, dlatego potrzebne są konkretne warunki dla Moskwy. Ukraiński prezydent przepraszał też podobno przywódców za swoje emocje, na co szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy miał powiedzieć, że emocje są bardziej przekonujące niż słowa - relacjonował dziennikarzom unijny dyplomata.
Polskie źródła twierdzą, że po przyjęciu ultimatum Poroszenko miał też powiedzieć premierowi Donaldowi Tuskowi: "Dziękuję, bez ciebie nie byłoby to możliwe". Bardzo ważne było też poparcie kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Poroszenko zapowiedział, że zachowa dokument z naniesionymi ręcznie przez Merkel poprawkami zapisów o zawieszeniu broni na Ukrainie.

Rola Polski

Według polskiego premiera Donalda Tuska dyskusja szczytu o reakcji Unii Europejskiej na konflikt rosyjsko-ukraiński była "dość trudna". Udało się jednak uzyskać zapis, który daje Ukrainie więcej pewności, co do tego, że Unia zareaguje, jeśli Rosjanie nie wycofają separatystów i swoich żołnierzy z terenu Ukrainy"- powiedział Tusk dziennikarzom po zakończeniu szczytu.
Jak dodał, "wymagało to trochę presji i trochę rozmów, ale rzeczywiście finał był taki, który najwyraźniej prezydenta Ukrainy usatysfakcjonował". Zdaniem Tuska bardzo ważne było to, że pierwszy raz w historii władze UE i Ukrainy wspólnie ustalały stanowisko wobec Rosji. - To fakt bardzo znaczący - ocenił polski premier.
Według źródeł dyplomatycznych już w poniedziałek ambasadorowie państw UE będą mogli ocenić, czy postawione ultimatum jest wypełniane i w jakim stopniu. Nie jest wykluczone, że jeśli sytuacja na wschodzie Ukrainy nie poprawi się znacząco, to już w najbliższym czasie UE rozszerzy listę sankcji wizowych i finansowych wobec osób i instytucji odpowiedzialnych za kryzys ukraiński; dotychczas na czarną listę wpisano 61 Rosjan i Ukraińców i dwie spółki z zajętego przez Moskwę Krymu - potwierdzili dyplomaci. Te decyzje mogą zapaść na spotkaniu ministrów albo w ramach tzw. procedury pisemnej.
Jednak poprzez zawartą w dokumencie zapowiedź podjęcia "znaczących kroków restrykcyjnych" należy rozumieć groźbę wprowadzenia sankcji tzw. trzeciej fazy, uderzających w sektory rosyjskiej gospodarki. - W dokumencie potwierdzono gotowość do zwołania szczytu UE w sprawie sankcji w każdej chwili. Jeśli chodziłoby tylko o rozszerzenie sankcji wizowych i finansowych, szczyt nie byłby potrzebny. Dlatego chodzi o mocniejsze restrykcje - powiedział pragnący zachować anonimowość dyplomata unijny.

(Tusk: rozmowy były trudne; TVN24/x-news)

Poroszenko: UE dba także o bezpieczeństwo Ukrainy

Petro Poroszenko powiedział na konferencji prasowej, że Unia Europejska jest jednomyślna, jeśli chodzi o solidarność z Ukrainą. Mówiąc o ewentualnych sankcjach wobec Moskwy prezydent Poroszenko zaznaczył, że Ukrainie nie chodzi o to, żeby Rosja doznała uszczerbku, zależy jej na dialogu i realizacji planu pokojowego.

- Konkluzje Rady Europejskiej potwierdziły, że także w kwestiach bezpieczeństwa jesteśmy zjednoczeni. Sprawy dotyczące wartości, demokracji, wolności na Ukrainie są bardzo mocno wspierane przez wszystkie 28 krajów członkowskich - powiedział prezydent Ukrainy.

Możliwe wydłużenie rozejmu

Podczas rozmowy z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Francois Hollandem prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nie wykluczył wydłużenia o kolejne 72 godziny wygasającego wieczorem w piątek 27 czerwca jednostronnego zawieszenia broni. Jak przypomina agencja Reutera, rozejm kończy się o godzinie 19  czasu uniwersalnego Greenwich (o godzinie 21 czasu polskiego).

Potem na konferencji podczas unijnego szczytu w Brukseli prezydent Ukrainy powiedział, że ostatecznie podejmie decyzję o ewentualnym przedłużeniu zawieszenia broni jeszcze w piątek wieczorem, po powrocie do Kijowa.

Poroszenko zapowiedział, że przed tym skonsultuje się jeszcze z dowódcą Gwardii Narodowej Ukrainy, ministrami obrony, spraw wewnętrznych, szefem sztabu oraz innymi członkami Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.

Wcześniej, rosyjska agencja ITAR-TASS  podawała, że prezydent Ukrainy wydłużył o trzy dni zawieszenie broni na wschodzie kraju. Jego termin upływa wieczorem.

PAP/IAR/Reuters/agkm

''