Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Martin Ruszkiewicz 07.07.2014

Podejrzani przyznają się do zabicia Palestyńczyka

Trzej podejrzani o mord na palestyńskim chłopcu, którego zwęglone zwłoki znaleziono w lesie koło Jerozolimy, przyznali się do winy. W niedzielę informowano, że w tej sprawie zatrzymano sześciu żydowskich ekstremistów.
16-latek został uprowadzony we wtorek, gdy trwały pogrzeby trzech porwanych wcześniej Izraelczyków. Następnego dnia policja znalazła jego zwłoki w lesie na zachodnich obrzeżach Jerozolimy. Nosiły one ślady tortur16-latek został uprowadzony we wtorek, gdy trwały pogrzeby trzech porwanych wcześniej Izraelczyków. Następnego dnia policja znalazła jego zwłoki w lesie na zachodnich obrzeżach Jerozolimy. Nosiły one ślady torturPAP/EPA/ABIR SULTAN
Posłuchaj
  • Premier Izraela Benjamin Netanjahu: Przysięgam, że sprawcy tej straszliwej zbrodni odpowiedzą w całym zakresie prawa. Wiem, że w naszym izraelskim społeczeństwie, nie ma miejsca dla takich morderców. To różnica między nami a naszymi sąsiadami. Oni uważają morderców za bohaterów. Nawet nazywają ich imieniem miejsca publiczne. My - nie. (IAR)
Czytaj także

W poniedziałek podejrzani uczestniczyli w rekonstrukcji wydarzeń. - Trzech z sześciu podejrzanych, przebywających w areszcie, przyznało się do zabójstwa Mohammeda Abu Chdeira, którego spalili żywcem - przekazało mediom anonimowo źródło zbliżone do śledztwa.

Sześciu młodych Izraelczyków jest podejrzewanych o przynależność do "organizacji terrorystycznej", uprowadzenie i morderstwo nieletniego, a także spiskowanie i nielegalne posiadanie broni oraz przestępstwa "o motywach nacjonalistycznych" - podał portal informacyjny Ynet. Według adwokatów sąd w mieście Petach Tikwa aresztował pięciu podejrzanych na osiem dni, a ostatniego - na pięć dni. W tym czasie adwokaci nie mogą się kontaktować ze swoimi klientami.

Źródło: IL CHANNEL 2/x-news

Arabski nastolatek został uprowadzony we wtorek, gdy trwały pogrzeby trzech porwanych trzy tygodnie temu, młodych Izraelczyków. W środę rano izraelska policja znalazła jego zwłoki w lesie na zachodnich obrzeżach Jerozolimy. Nosiły ślady tortur. Sekcja zwłok wykazała, że został spalony żywcem.

Ta tragedia wywołała wściekłość Palestyńczyków. Od kilku dni walczą z izraelską policją na ulicach Jerozolimy i innych miast. Arabowie są przekonani, że morderstwo było odwetem za porwanie i zamordowanie trzech Izraelczyków.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu deklaruje, że podległe mu służby podejmują wszelkie wysiłki, by wyjaśnić zbrodnię. Zapewnił, że sprawcy tej - jak się wyraził - straszliwej zbrodni odpowiedzą w całym zakresie prawa. - W naszym izraelskim społeczeństwie nie ma miejsca dla takich morderców. To różnica między nami a naszymi sąsiadami. Oni uważają morderców za bohaterów. Nawet nazywają ich imieniem miejsca publiczne. My nie - dodał Netanjahu.

W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do serii izraelskich nalotów na Strefę Gazy. Według Hamasu większość nalotów wymierzona była w miejsca zbiórki członków ugrupowania w mieście Rafah, na granicy Strefy Gazy i Egiptu. Zginęło siedmiu bojowników, cztery osoby zostały ranne. Palestyńskie ugrupowanie Hamas twierdzi, że zginęło w nich siedmiu palestyńskich bojowników.

Ataki potwierdziła izraelska armia. Wyjaśniła, że była to odpowiedź na rakietowy ostrzał południowego Izraela.

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>

'' mr, IAR, PAP