Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Klaudia Hatała 27.07.2014

Izraelskie czołgi w Strefie Gazy. Hamas chce kolejnego rozejmu

Specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, który jest w Erez na granicy Izraela i Gazy informuje, że w okolicy jest cisza, co może oznaczać, że rozejm wszedł w życie. Jednocześnie widać kłęby dymu ze zbombardowanych wcześniej palestyńskich budynków.
Obecna wojna w Gazie jest już trzecim konfliktem od czasu, gdy władzę w palestyńskiej enklawie przejął HamasObecna wojna w Gazie jest już trzecim konfliktem od czasu, gdy władzę w palestyńskiej enklawie przejął HamasPAP/EPA/MOHAMMED SABER

Konflikt izraelsko-palestyński - tu czytaj więcej>>>

Z propozycją rozejmu wyszła ONZ. - W odpowiedzi na interwencję ONZ, a także biorąc pod uwagę sytuację naszych ludzi i nadchodzące święto Id al-Fitr palestyńskie ugrupowania oporu zgodziły się poprzeć 24-godzinny rozejm, który rozpocznie się o godz. 14 w niedzielę - powiedział Zuhri agencji Reutera.

Władze Izraela nie poinformowały na razie, czy także popierają zawieszenie broni.

Pierwsze ofiary zakończenia rozejmu

Izraelskie wojsko poinformowało wcześniej, że wznawia ostrzał Strefy Gazy po tym jak Hamas wystrzelił w kierunku Izraela kilka rakiet. Syreny alarmowe w niedzielę rano ostrzegały na południu i w środkowej części Izraela przed ostrzałem rakietowym prowadzonym ze Strefy Gazy. Według wojska, na terytorium Izraela w porannych godzinach szczytu spadło co najmniej pięć pocisków rakietowych. Dwie kolejne rakiety zostały przechwycone przez izraelski system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła.

Dziennikarz Polskiego Radia relacjonuje, że w czasie, gdy Izrael ogłaszał wznowienie ostrzału, w kierunku Gazy wjechało kilka czołgów. W okolicy cały czas słychać eksplozje. Kilkudziesięciu dziennikarzy, którzy czekali na wjazd do Gazy, zostało zawróconych. Z kolei dziennikarzom, którzy chcieli wyjechać z Gazy powiedziano, że powinni zostać w swoich hotelach.

Są pierwsze ofiary po zakończeniu rozejmu w Strefie Gazy. Śmierć w wyniku operacji izraelskiej armii poniosło trzech Palestyńczyków. Dwóch zginęło w środkowej części Gazy, a trzeci koło miasta Chan Junis na południu regionu.

Chcą, by izraelskie czołgi opuściły Strefę Gazy

W sobotę późnym wieczorem Izrael postanowił przedłużyć o kolejne 24 godziny, do godziny 23. czasu polskiego w niedzielę, rozejm humanitarny w Strefie Gazy. Na dalsze zawieszenie broni nie zgodził się jednak palestyński Hamas, który kontroluje ten obszar. Islamiści chcą, aby zanim ogień zostanie znów wstrzymany izraelskie czołgi opuściły Strefę Gazy, a jej mieszkańcy mogli wrócić do domów.

Hamas podkreśla również konieczność zapewnienia swobodnego poruszania się ambulansów po Strefie. Wcześniej na przedłużenie rozejmu o kolejną dobę, o co apelowała ONZ, zgodził się izraelski rząd. Pierwotnie rozejm miał trwać do wieczora, a potem został przedłużony o 4 godziny. Izraelski rząd zgodził się na kolejne przedłużenie zawieszenia broni w Gazie o dobę, mimo iż jeszcze wieczorem Hamas wystrzelił kilka rakiet w kierunku południa oraz Tel Awiwu.

"Jeśli islamiści naruszą rozejm, spotka się to z odpowiedzią"

Izraelski rząd poinformował równocześnie, że w czasie rozejmu żołnierze nadal będą niszczyli tajne tunele Hamasu. To właśnie ich destrukcja jest głównym celem operacji lądowej w Gazie. Izrael podkreślił też, że jeśli islamiści naruszą rozejm, to spotka się to z odpowiedzią ze strony wojska.

W ostatnich godzinach Palestyńczycy w Gazie szturmowali sklepy, by zrobić zapasy. Ekipy techniczne naprawiały z kolei uszkodzone linie energetyczne. Ratownicy przegrzebywali ruiny zbombardowanych domów, aby znaleźć tam ciała zabitych.

<<<Walki w Strefie Gazy. "Dziesiątki osób pogrzebane pod gruzami”>>>

Wieczorem kilka tysięcy osób zebrało się w Tel Awiwie na demonstracji przeciwko wojnie w Gazie. W pobliżu manifestowały też niewielkie grupy zwolenników izraelskiej interwencji.

Izraelczycy: armia powinna dokończyć swoje zadanie

Tymczasem, jak pokazują wyniki badań, przeważająca większość Izraelczyków popiera operację wojskową w Gazie. Liczba zwolenników wojny, w zależności od sondaży, waha się od 90 do 99 procent. Dzieje się tak mimo, iż armia poniosła w Gazie największe od wielu lat straty. Zginęło już 40 izraelskich żołnierzy.

Jak relacjonuje z miasta Sderot przy granicy Izraela z Gazą specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, Izraelczycy w przeważającej większości uważają jednak, że armia nie powinna rozmawiać o zawieszeniu ognia, ale dokończyć swoje zadanie czyli zniszczyć tunele i składy broni Hamasu.

- Jeśli żołnierze już weszli, to powinni skończyć to, co zaczęli. Nikt nie chciał tej wojny, ale skoro już się zaczęła, to trzeba to zrobić dla naszego bezpieczeństwa - mówi wysłannikowi Polskiego Radia Szahin, mieszkająca w Sderot.

Są też przeciwnicy

W Izraelu są jednak także grupy przeciwników operacji w Gazie. Jedna z nich to organizacja „Inny Głos”, działająca w Sderot. Sześć lat temu stowarzyszenie założyła grupa mieszkańców miasta, którzy mieli dość kolejnych ostrzałów i kolejnych wojen z Palestyńczykami.

Miasto Sderot od wielu lat jest najbardziej narażone na ostrzały ze Strefy Gazy. Kiedyś w mieście lądowało nawet 40 rakiet dziennie. W 2008 roku część mieszkańców doszła jednak do wniosku, że siłą nie da się wprowadzić porządku i założyła organizację „Inny Głos”, promującą pokój i pojednanie.
Na początku spotykali się z innymi Izraelczykami, ale potem nawiązali także kontakt z Palestyńczykami. - Chcieliśmy dotrzeć do Palestyńczyków, mieszkających w Gazie. Od wielu lat istnieje mur między obiema stronami. To nie tylko fizyczny, ale także metaforyczny mur nienawiści i strachu - mówi wysłannikowi Polskiego Radia Nomika Zion, jedna z założycielek organizacji.

Jak relacjonuje ze Sderot specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, aktywiści nie są lubiani przez mieszkańców. Jednak jak mówią, w izraelskim społeczeństwie konieczna jest zmiana mentalności. - Myślę, że ogromna większość społeczeństwa izraelskiego nie zauważa, że Palestyńczycy to także ludzie. Dla większości z nas, oni są niewidzialni - nie mają imion, swoich własnych historii. Są tylko społecznością i terrorystami. Palestyńczyk równa się terrorysta - dodaje Nomika Zion.

Operacja wojskowa w Gazie trwa już 20. dzień. Od początku izraelskiej operacji w Gazie zginęło ponad 1000 Palestyńczyków i 43 Izraelczyków.

Obecna wojna w Gazie jest już trzecim konfliktem od czasu, gdy władzę w palestyńskiej enklawie przejął Hamas. W operacji „Płynny Ołów” w 2009 roku zginęło 1350 Palestyńczyków, a w 2012 w operacji „Filar Obrony” 166 Palestyńczyków. W obecnej operacji „Obronny Brzeg” zginęło już ponad tysiąc Palestyńczyków.

Zaostrzenie konfliktu

Obecne zaostrzenie konfliktu ma związek z wydarzeniami sprzed kilku tygodniu. W czerwcu została porwana grupa izraelskich nastolatków. Trójka młodych Żydów zniknęła na Zachodnim Brzegu. Ich ciała zostały odnalezione po kilkunastu dniach. O ich zamordowanie władze Izraela oskarżyły Hamas. Pogrzeb Izraelczyków przerodził się w wielką manifestację. Tego samego dnia został porwany młody Palestyńczyk.

- Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca były oparzenia spowodowane przez ogień - poinformował na początku lipca palestyński prokurator generalny Mohammed al-A'wewy. Arabowie przypuszczają, że został zabity przez Żydów z zemsty. Palestyńczycy wyszli na ulice wschodniej Jerozolimy i innych miast. Doszło do zamieszek.

IAR,PAP,kh

''