Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 06.08.2014

Wojna w Strefie Gazy. Najkrwawszy w historii konflikt z Izraelem

Palestyńczycy mają nadzieję, że prowadzone w Kairze negocjacje pomogą ostatecznie zakończyć konflikt między Izraelem a Hamasem. Już teraz wiadomo, że jest to najdłuższa i najbardziej krwawa wojna między obiema stronami.
Strefa GazyStrefa GazyWojciech Cegielski/PR

Wojna w Strefie Gazy wkroczyła właśnie w 30. dzień. Od wtorku obowiązuje tam trzydniowy humanitarny rozejm.

Jak relacjonuje z Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, konflikt Izraela z Hamasem pochłonął życie 1868 Palestyńczyków. ONZ szacuje, że trzy czwarte ofiar to cywile, ale izraelska armia twierdzi, że wśród ofiar jest od 750 do tysiąca bojowników Hamasu. 9,5 tysiąca osób w Gazie zostało rannych. Z kolei po stronie izraelskiej zginęło 64 żołnierzy, dwóch izraelskich cywilów i emigrant z Tajlandii.

W ciągu ostatnich tygodni Izrael dokonał niemal 5 tysięcy nalotów i zniszczył m.in. 32 tajne tunele islamistów. Większość bomb spadała jednak nie na tunele, ale na miejsca z których Hamas wystrzeliwywał rakiety. Izrael ocenia, że od początku konfliktu Hamas wystrzelił w sumie ponad 3300 pocisków. Ponad 400 z nich nie doleciało do Izraela i spadło jeszcze na terenie Gazy. Armia twierdzi, że przed operacją Hamas miał około 10 tysięcy rakiet, a teraz ma o połowę mniej.

Konflikt izraelsko-palestyński - tu czytaj więcej>>>

W czasie wojny izraelska armia powołała w sumie około 82 tysięcy rezerwistów.

Wojna spowodowała, że pół miliona mieszkańców Gazy uciekło ze swoich domów. Większość znalazła schronienie w administrowanych przez ONZ szkołach, przy czym od wtorku placówki opuściło 50 tysięcy osób. To Palestyńczycy, którzy wobec humanitarnego rozejmu postanowili wrócić do domów.

CNN Newsource/x-news

Palestyńskie władze szacują straty na około 5 miliardów dolarów. Około 40 tysięcy domów albo jest zniszczonych albo nie nadaje się do zamieszkania.

Mieszkańcy Gazy wracają na gruzy domów

Choć ich domy nie istnieją, oni wciąż do nich wracają. Wielu Palestyńczyków z dzielnicy Szedżaija w Gazie pojawiło się we wtorek na ruinach swoich domów. Wykorzystali obowiązujący rozejm humanitarny, by bezpiecznie dostać się do Szedżaiji. Jednak to, co zobaczyli, było przerażającym widokiem.
Sukkar uciekła z Szedżaiji, gdy zaczęły się ostre bombardowania dzielnicy, a na ulicach pojawiły się czołgi. To było trzy tygodnie temu. Teraz, gdy kobieta wróciła na gruzowisko, wróciły koszmarne wspomnienia. - Nigdy nie zapomnę tej nocy. Nie mieliśmy, gdzie uciekać. Do teraz słyszę te bomby. To było przerażające. To nawet nie była wojna, to było coś jeszcze straszniejszego - mówi Sukkar w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia.
Mieszkańcy Szedżaiji wrócili do zbombardowanych domów, by uratować to, co zostało jeszcze pod gruzami. Nahla próbowała też szukać zagionych krewnych, ale bez skutku. - Wszystko jest zniszczone, wszystko jest ruiną. Nienawidzę Izraela. Oni nie zabijali Hamasu, oni zabijali nas, cywilów, zabijali dzieci, zabijali Palestyńczyków - mówi kobieta.

Jak relacjonuje z Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, Szedżaija to jedno z najbardziej zniszczonych przez izraelskie bomby miejsc. Większa część dzielnicy jest zrównana z ziemią. Izrael twierdził bowiem, że to właśnie tam znajdują się tajne tunele Hamasu. Odbudowa Szedżaiji może potrwać nawet kilka lat.
ONZ poinformowała, że 50 tysięcy Palestyńczyków spośród 280 tysięcy osób, które mieszkają w administrowanych przez Narody Zjednoczone szkołach, wróciło już do swoich domów. Większość uchodźców w Gazie nie ma już jednak do czego wracać.

''

IAR, bk