Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 07.08.2014

Rosja wprowadza embargo na żywność. Komisja Europejska grozi Rosji odwetem, ale na razie nie podejmuje działań

Bruksela zastrzega sobie prawo do działania w odpowiedzi na rosyjskie embargo na unijne produkty. Rosja ogłosiła w czwartek listę zagranicznych towarów objętych zakazem importu.
Prezydent Rosji Władimir PutinPrezydent Rosji Władimir PutinPAP/EPA/MIKHAIL KLIMENTIEV/RIA NOVOSTI/KREMLIN POOL
Posłuchaj
  • KE grozi Rosji, o embargu mówi - "polityczne" - korespondencja Beaty Płomeckiej (IAR)
  • Rosja ogłosiła listę towarów objętych embargiem - korespondencja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Czytaj także

Rzecznik Komisji Europejskiej Frederic Vincent w oświadczeniu podkreślił, że rosyjskie sankcje są "politycznie motywowane" i dodał, że wprowadzone wcześniej restrykcje unijne były wynikiem nielegalnego zajęcia Krymu przez Rosję oraz destabilizowania przez nią sytuacji na Ukrainie. - UE wyraża żal z powodu ogłoszenia przez Federację Rosyjską środków, które dotkną import żywności i produktów rolnych. (...) KE dokona oceny tych środków, kiedy tylko będziemy mieli więcej informacji co do ich zasięgu - oświadczył Vincent.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny>>>

- W ślad za całościową oceną środków Federacji Rosyjskiej, zastrzegamy sobie prawo do podjęcia stosownych działań. (…) UE zależy na deeskalacji sytuacji na Ukrainie. Wszyscy powinni się do tego przyłączyć - podkreślił rzecznik. Na razie KE odmawia spekulacji, jaka może być unijna odpowiedź na ogłoszone w czwartek sankcje, i na jakie rekompensaty mogą ewentualnie liczyć firmy z krajów członkowskich, które poniosą straty na skutek rosyjskich sankcji.

Na podstawie danych Eurostatu KE podała w czwartek, że unijny eksport produktów rolno-spożywczych do Rosji wynosi ok. 12 mld euro rocznie i stanowi jedną dziesiątą całego eksportu UE do Rosji.

Film: Putin wprowadza zakaz importu dla UE i USA. M. Sawicki: Będzie trudniej o unijne rekompensaty/ Źródło: TVN24/x-news

Rosyjski zakaz importu dotyczy: owoców, warzyw, mięsa, ryb, mleka, nabiału z USA, UE, Australii, Kanady i Norwegii. Obowiązywać ma przez rok - zapowiedział rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew. Embargiem nie zostały objęte produkty dla dzieci. Do Rosji można będzie wwieźć zakazane towary, jeśli zostały zakupione indywidualnie, w ilościach dozwolonych przepisami celnymi. - Jeśli nasi partnerzy podejdą konstruktywnie do współpracy, to rząd jest gotowy zastanowić się nad zmianą tych środków - oświadczył Miedwiediew na posiedzeniu rządu.

Poinformował też o wprowadzeniu zakazu lotów tranzytowych dla samolotów ukraińskich linii lotniczych. Rozważany jest także zakaz lotów tranzytowych samolotów z Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych na Daleki Wschód.

Miedwiediew przyznał, że sankcje to "ślepy zaułek" i w gruncie rzeczy nikomu nie są potrzebne. Rosja musiała jednak podjąć kroki odwetowe po nałożeniu na nią sankcji przez kraje zachodnie. Rosyjski premier wyraził nadzieję, że gospodarczy pragmatyzm weźmie na Zachodzie górę nad niemądrą polityką i przestanie on "straszyć i ograniczać" Rosję. Miedwiediew dodał, że obecna sytuacja stwarza rosyjskiej gospodarce szansę na większe uniezależnienie się od importu.

"Obrona interesów narodowych"

Prezydent Rosji podpisał w środę dekret zakazujący lub ograniczający wwóz do Rosji "niektórych produktów rolnych, surowców i artykułów spożywczych" z krajów, które w związku z kryzysem ukraińskim wprowadziły sankcje przeciwko FR lub przyłączyły się do nich. Obostrzenia mają obowiązywać rok.

Władimir Putin uzasadnił ten krok "obroną interesów narodowych Federacji Rosyjskiej". Określenie, które kraje lub produkty ma objąć zakaz, bądź ograniczenie importu, Putin polecił rządowi. W czwartek, premier Rosji ogłosił spis państw i produktów.

"To terapia szokowa"

"Kommiersant" zauważa, że Rosja jest przygotowana na pozwy w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO) i uszanuje decyzje arbitrażu. - Zakłada się, że niskie tempo podejmowania decyzji w ramach WTO da rosyjskim producentom kilka lat i wolny od konkurentów rynek, by po uchyleniu ograniczeń mogli konkurować z dostawcami z UE - pisze gazeta.

W ocenie gazety, dekret Putina ordynuje swoistą "terapię szokową" rynkowi żywnościowemu Rosji. Z kolei "Wiedomosti" przypominają, że Putin już w 2010 roku mówił o konieczności wielkich inwestycji w rosyjski sektor rolno-przemysłowy. Teraz może uczynić z rozwoju rolnictwa jeden z priorytetów narodowych Rosji. W długofalowej perspektywie może to dać szansę rosyjskiemu rolnictwu i przemysłowi rolniczemu na odbudowanie dawnej potęgi - konstatuje dziennik.

"Wiedomosti" przypominają też, że przyjęta w 2010 roku doktryna bezpieczeństwa żywnościowego FR zakłada, że Rosja we własnym zakresie powinna wytwarzać co najmniej 85 proc. spożywanego mięsa i wyrobów mięsnych, 90 proc. mleka i produktów mlecznych oraz 95 proc. ziemniaków. Z danych Ministerstwa Rolnictwa FR wynika, że do 2012 roku Rosji udało się osiągnąć wymagany poziom tylko w produkcji ziemniaków.

'' IAR/PAP/aj