Rasmussen zaapelował do władz w Moskwie, by przestały wspierać separatystów, którzy walczą z ukraińskimi siłami w obwodach donieckim i ługańskim, oraz powróciły do dialogu. - Wzywam Rosję, by nie wykorzystywała sił pokojowych jako usprawiedliwienia dla wojny - podkreślił.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Sytuacja na wschodzie Ukrainy wciąż jest dramatyczna. W czwartek prorosyjscy separatyści zestrzelili ukraiński myśliwiec. MiG 29 zestrzelono w okolicach miasta Jenakijewo w obwodzie donieckim.
Jak poinformował rzecznik prasowy operacji antyterrorystycznej Władysław Selezniow - maszyna została najprawdopodobniej trafiona z systemu rakietowego ziemia powietrze Buk. To ten sam typ broni z której najprawdopodobniej zestrzelono w lipcu malezyjski Boeing.
To nie pierwszy samolot ukraińskiej armii zestrzelony przez separatystów. Ich rakiety kilka razy trafiały już w ukraińskie myśliwce Su, ale też samoloty transportowe i helikoptery.
NATO nie zamierza dozbrajać Kijowa. Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen liczy, że nie dojdzie do otwartej rosyjskiej inwazji na Ukrainie. - Wiemy, że Rosja trzyma taki wariant w rezerwie. Mam jednak nadzieję, że cofnie się o krok, ponieważ dalsza interwencja nie odpowiada interesom Rosji i doprowadzi ją do jeszcze głębszej izolacji międzynarodowej - powiedział po rozmowach z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką w Kijowie.
(źródło: UA 1+1/x-news)
Na razie Europa próbuje znaleźć odpowiedź na kolejne działania Moskwy. Komisja Europejska zapewnia o solidarności i obiecuje pomoc rolnikom, którzy stracą na rosyjskim embargu. Poświęcone było temu spotkanie z udziałem polskich ekspertów z przedstawicielami Komisji, do jakiego doszło w czwartek w Brukseli. Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że wstępne propozycje finansowego wsparcia przedstawi w najbliższy wtorek unijny komisarz zajmujący się rolnictwem Dacian Ciolos podczas spotkania w Brukseli z polskim ministrem rolnictwa Markiem Sawickim.
Rosyjskie embargo na żywność. KE grozi Rosji odwetem>>>
Czwartkowe spotkanie było pierwszą naradą i zapoczątkowało negocjacje w sprawie wypłaty rekompensat. Jednak unijni urzędnicy pytali głównie o sytuację na rynku jabłek. To sugerowałoby, że pomoc trafi na razie tylko do nich, bo w Komisji można usłyszeć, że wsparcie powinno być przekazane tym, którzy ucierpieli najbardziej. Polacy tymczasem chcą także rozmawiać o pomocy dla producentów papryki, kapusty, grzybów, porzeczek, wiśni, czy pomidorów. Polsce zależy także na czasie.
Podczas spotkania miała paść obietnica, że wstępne propozycje wsparcia zostaną przedstawione w przyszłym tygodniu, ale to jeszcze nie zakończy rozmów.- Mamy możliwości działania, by zrekompensować rolnikom straty i nie zawahamy się z nich skorzystać, ale chcemy mieć pewność, że pieniądze zostaną dobrze wydane - powiedział Polskiemu Radiu rzecznik Komisji Roger Waite.
Bruksela chce najpierw przeanalizować wszystkie możliwości, ułatwienia w eksporcie, znalezienie innych rynków zbytu, możliwości przetwórstwa, czy przechowywania produktów. Unijna rezerwa na sytuacje kryzysowe w rolnictwie wynosi 400 milionów euro rocznie. Wprowadzenie przez Rosję kolejnych restrykcji, tym razem wobec całej Unii, może spowodować, że rolnicy także z innych krajów poproszę o finansowe wsparcie.
IAR/PAP/asop