Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 10.08.2014

Ukraina: walki wokół Doniecka trwają, nie ma zgody na rozejm

Rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony powiedział, że w ciągu ubiegłej doby siły rządowe "pomyślnie kontynuowały operacje ofensywne, wyraźnie wzmacniając pierścień okrążenia wokół stolicy Donbasu Doniecka".
Walki w okolicach DonieckaWalki w okolicach DonieckaPAP/EPA/ROMAN PILIPEY

W okolicach Doniecka nadal trwają walki między ukraińskimi żołnierzami a prorosyjskimi separatystami. Starcia w niedzielę koncentrowały się w rejonie położonego na wschód od Doniecka miasta Krasnyj Łucz. Stanowi ono węzeł kolejowy i drogowy, wykorzystywany - jak twierdzi strona rządowa - przez Rosję w jej dostawach broni dla rebeliantów.
W samym Doniecku przez około osiem godzin do południa w niedzielę słychać było dochodzące z przedmieść odgłosy wybuchów pocisków artyleryjskich. Na północy Doniecka w dzielnicy Putiłowka wybuchł pożar trafionego najprawdopodobniej pociskiem budynku ukraińskiej spółki telefonicznej Ukrtelecom.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Nie ma zgody na rozejm
Rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko oznajmił, że deklaracja władz samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej o gotowości zawarcia rozejmu jest krokiem bez jakiegokolwiek praktycznego znaczenia.

- Jeśli jest taka inicjatywa, to realizuje się ją praktycznie, a nie tylko słowami: wywiesza się białe flagi, składa się broń. I w takim przypadku nikt już nie będzie do nich strzelał - powiedział Łysenko. Dodał, że według niego w szeregach rebeliantów szerzą się panika, chaos i dezercje.
Separatyści gotowi na rozejm
W sobotę premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko oświadczył, że prorosyjscy separatyści są gotowi na rozejm w walkach z ukraińskimi siłami , "aby zapobiec rozlewaniu się katastrofy humanitarnej w Donbasie". Oświadczył, że w Doniecku brakuje wody, żywności, leków i elektryczności. Jednocześnie Zacharczenko zaznaczył, że separatyści są wciąż gotowi bronić miasta w razie szturmu.
Eksperci zauważają, że wypowiedź premiera samozwańczej DRL może być obliczona na zwiększenie presji międzynarodowej w celu dopuszczenia na Ukrainę rosyjskiej misji.
Rosja: prowadzimy rozmowy nt. pomocy dla Ukrainy
Tymczasem szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow poinformował, że władze w Moskwie prowadzą rozmowy z Kijowem, Międzynarodowym Komitetem Czerwonego Krzyża i ONZ "w sprawie wysłania pilnej pomocy humanitarnej na wschodnią Ukrainę, do Ługańska i Doniecka".
Te dwa miasta są ostatnimi bastionami prorosyjskich separatystów na Ukrainie. Zachód oskarża Rosję o dostarczenie rebeliantom broni, czemu Moskwa zaprzecza.
Wcześniej USA, Wielka Brytania i Niemcy stanowczo ostrzegły Moskwę przed przeprowadzaniem interwencji wojskowej na Ukrainie pod pretekstem misji humanitarnej.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk

''