Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Klaudia Hatała 31.08.2014

Włoskie media o Tusku: człowiek Solidarności na szczycie władzy w UE

Tak nowego przewodniczącego Rady Europejskiej przedstawia swoim czytelnikom organ zrzeszenia włoskich przedsiębiorców, dziennik Il Sole-24 Ore
Premier RP Donald Tusk, minister spraw zagranicznych Włoch Federica Mogherini i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy podczas konferencji prasowej w trakcie nieformalnego szczytu Unii Europejskiej w BrukseliPremier RP Donald Tusk, minister spraw zagranicznych Włoch Federica Mogherini i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy podczas konferencji prasowej w trakcie nieformalnego szczytu Unii Europejskiej w BrukseliPAP/ EPA/JULIEN WARNAND

<<<Donald Tusk "prezydentem" Unii Europejskiej>>>

Donald Tusk - komentuje wpływowy włoski dziennik w swym wydaniu internetowym - reprezentuje kraj pozostający poza strefą euro. Wybrany został dla uspokojenia obaw ośmiu państw Europy środkowowschodniej, które wstąpiły do Unii dziesięć lat temu i z rosnącym niepokojem obserwują odradzanie się rosyjskiego nacjonalizmu, czego dowodem jest kryzys ukraiński.

Autor komentarza przypomina niedawne wystąpienie premiera w Sejmie i zapowiedź wzrostu wydatków na obronność i interpretuje ją jako „wyraźny sygnał, jak Tusk zamierza ułożyć stosunki z Moskwą: z realizmem, dyplomatycznie, ale bez ustępstw w dziedzinie bezpieczeństwa granic i poszanowania terytorialnej integralności krajów ościennych”. Za przybywającym do Brukseli Tuskiem stoi silna Polska, która stała się „historią sukcesu integracji europejskiej, jedynym krajem, który uniknął recesji w czasie wielkiego kryzysu”.

Młode pokolenie?

Włoska prasa zgadza się z opinią nowej szefowej unijnej dyplomacji, że kierownicze stanowiska we władzach wspólnoty przejęło młode pokolenie. Nie dla wszystkich jednak oznacza to to samo: jedni pokładają w tym nadzieje, inni twierdzą, że nic się nie zmieni.

Optymistą jest mediolański Corriere della Sera. Największy włoski dziennik nie przemilcza faktu, że Donald Tusk mówi płynnie wyłącznie po niemiecku i po rosyjsku, ale twierdzi, że nowy przewodniczący Rady Europejskiej to właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Według dziennika, nikt inny nie jest tak jak Tusk ucieleśnieniem „biografii Europy po ostatniej wojnie światowej: urodził się w Gdańsku, który był źródłem i miejscem apokalipsy naszego kontynentu, rozpętanej przez Hitlera i Stalina". Wśród zadań, jakie stoją przed Tuskiem, Corriere wymienia wyprowadzenie UE z psychodramy niezdecydowania i stawienie czoła Władimirowi Putinowi.

Włosi potrzebują nowego szefa MSZ

Tymczasem premier Włoch Matteo Renzi, któremu media przypisują sukces w walce o nominację dla Federiki Mogherini na szefa dyplomacji UE, ma teraz poważny kłopot. Musi znaleźć nowego ministra spraw zagranicznych, zachowując przy tym zasadę parytetu w jego rządzie.

<<<Włoszka Federica Mogherini nową szefową dyplomacji UE>>>

Forsując w ostatnich miesiącach kandydaturę szefowej dyplomacji Włoch na unijne stanowisko Renzi mówił, że z żalem będzie się z nią żegnał. Premier traci ministra spraw zagranicznych w czasie włoskiej prezydencji w Unii Europejskiej.

Tego, jak trudne będzie mianowanie nowego szefa włoskiego MSZ, dowodzą rozważane obecnie scenariusze. Na razie, podkreślono, nie udaje się żadna z możliwych układanek. Premier musi zaś zrobić wszystko, by uniknąć efektu domina. Jedno przesunięcie w rządzie spowoduje, że runie misterna konstrukcja oparta na zasadzie równej liczby kobiet i mężczyzn. Na szczęście, dodaje Ansa, Renzi ma czas do listopada.

Mianować inną kobietę?

Za faworyta uważany jest obecny wiceminister spraw zagranicznych Lapo Pistelli, którego świat poznał w lipcu, gdyż to on, w drodze trudnych tajnych rokowań, doprowadził do wyjazdu z Sudanu do Rzymu chrześcijanki Meriam, skazanej w swym kraju na śmierć za odmowę przejścia na islam. Przeszkodą na drodze do tego najprostszego rozwiązania jest jednak to, że Pistelli jest mężczyzną. Jego nominacja zachwiałaby równowagą płci w gabinecie.

Problemu nie rozwiązałoby też mianowaniem szefową dyplomacji obecnej minister obrony Roberty Pinotti, bo wtedy należałoby znaleźć jej następcę, też zgodnie z zasadą parytetu.

Prostym ruchem byłoby, dodają obserwatorzy, mianowanie szefem MSZ innej kobiety. Jedyna obecnie rozważana kandydatka, wiceprzewodnicząca Partii Demokratycznej Debora Serracchiani odmówiła jednak wejścia do rządu, ponieważ chce pozostać przewodniczącą władz regionu Friuli-Wenecja Julijska.

IAR,PAP,kh

''