Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Klaudia Hatała 10.10.2014

Jemen: potężny wybuch w Sanie. Co najmniej 67 zabitych

- Co najmniej 67 osób zginęło, a wiele zostało rannych w rezultacie samobójczego zamachu bombowego, do którego doszło w centrum stolicy Jemenu, Sanie - poinformowali świadkowie cytowani przez agencję Reutera.
Potężny wybuch w stolicy Jemenu Sanie. Agencja Reuters informuje o co najmniej 20 zabitychPotężny wybuch w stolicy Jemenu Sanie. Agencja Reuters informuje o co najmniej 20 zabitych PAP/EPA/YAHYA ARHAB

Do ataku doszło na placu Tahrir, który znajduje się w strefie kontrolowanej przez szyickich rebeliantów z ruchu Huti. Do zamachu doszło w czasie, gdy na placu zbierali się szyici, zwolennicy opozycyjnego plemienia Huti. Wśród ofiar są kobiety, dzieci oraz ochraniający zgromadzenie policjanci. Mimo ataku, wiec nie został przerwany.

Według policjanta, który pełnił służbę w pobliżu miejsca zamachu, napastnik podszedł przed detonacją do jednego z punktów kontrolnych Huti. - Potem nastąpiła eksplozja, w pobliżu byli rebelianci Huti i zwykli ludzie - relacjonował funkcjonariusz.

Z kolei w jednym z nadmorskich miast na wschodzie zamachowiec wysadził się przy jednym z posterunków.

Skutki arabskiej wiosny

To najbardziej krwawe zamachy w Jemenie od ponad 2,5 roku. Jeden z najbiedniejszych krajów arabskich wciąż nie może stanąć na nogi po wydarzeniach arabskiej wiosny. Długoletni prezydent kraju Ali Abdullah Saleh został wówczas obalony, ale jego następcy nie udało się zaprowadzić porządku, a kraj targany jest notorycznymi kryzysami.

21 września pod auspicjami ONZ zostało zawarte porozumienie między rządem w Jemenie a szyickimi rebeliantami. Zakłada ono m.in. opuszczenie stolicy przez zwolenników Huti, nie jest jednak przestrzegane. Kilka dni temu w Sanie manifestowały tysiące młodych Jemeńczyków, którzy domagają się wycofania ze stolicy szyickich rebeliantów.

Jemen nie może odzyskać wewnętrznej stabilności

Szyici od lat żądają autonomii dla zajmowanych przez siebie terenów na północy Jemenu, a prezydenta Jemenu Abd ar-Rab Mansur al-Hadiego oskarżają o autokratyczne rządy. Szyiccy rebelianci toczą walkę ze wspieranymi przez jemeńską armię bojownikami sunnickimi lojalnymi wobec partii al-Islah, uważanej za jemeński odłam Bractwa Muzułmańskiego.

25-milionowy Jemen, jeden z najuboższych krajów arabskich, wciąż nie może odzyskać wewnętrznej stabilności po wieloletnich rządach obalonego w 2011 roku przez społeczną rewoltę dyktatorskiego prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konsolidację państwa utrudniają wywrotowa działalność Al-Kaidy i ujawniający się na południu separatyzm plemienny.

IAR,PAP,kh

''