Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 27.12.2014

Pjongjang bez internetu. Władze Korei Północnej oskarżają USA

Północnokoreańskie władze oskarżyły Stany Zjednoczone o pozbawienie ich kraju połączenia z internetem.
Północnokoreański przywódca Kim Dzong UnPółnocnokoreański przywódca Kim Dzong UnPAP/EPA/KCNA

W poniedziałek Korea Północna była "w trybie offline" przez dziewięć godzin. Następnego dnia również pojawiły się problemy z dostępem do internetu. Nie działała m.in. strona internetowa państwowej agencji informacyjnej KCNA i gazety "Rodong Sinmun", organu prasowego KC Partii Pracy.
Władze Korei Płn.: to Amerykanie odcięli nas od Sieci
Władze Korei Północnej oskarżyły w sobotę o pozbawienie dostępu do Sieci Stany Zjednoczone. Ich zdaniem to realizacja zapowiedzi amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy.
W listopadzie hakerzy zaatakowali firmę Sony Pictures. Z komputerów Sony Pictures przejęto ok. 100 terabajtów danych, wśród których znalazły się m.in. informacje o pracownikach i ich numerach ubezpieczeń społecznych oraz szczegóły kontraktów z aktorami i twórcami filmowymi. Pracownicy otrzymali także pogróżki za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Do tego hakerzy zagrozili atakami na kina, które zdecydują się pokazać film. "Nie zapominajcie o 11 września 2001 roku" - napisali.
Po cyberataku media obiegła informacja, że jest to być może akt zemsty ze strony władz Korei Północnej, które wcześniej krytykowały firmę za produkcję komedii "The Interview" ("Wywiad ze Słońcem Narodu") o zamachu na przywódcę komunistycznego reżimu w Pjongjangu Kim Dzong Una.
Władze Korei Północnej stwierdziły, że nie mają z tym wydarzeniem nic wspólnego.
Władze Korei Płn.: Obama zachowuje się niczym małpa
Amerykański prezydent zapowiedział, że USA zareagują na tę sytuację "w sposób proporcjonalny". Do tego wyraził zadowolenie, iż mimo gróźb Sony zezwoliło na wyświetlanie "Wywiadu ze Słońcem Narodu" domagającej się tego grupie ok. 200 niezależnych amerykańskich kin, a także umieściło film w internecie.
x-news.pl, CNN
- Barack Obama nie przebiera w słowach i działaniach niczym małpa w tropikalnym lesie - oceniła Narodowa Komisja ds. obrony Korei Północnej oskarżając amerykańskiego przywódcę o nawoływanie do wyświetlania kontrowersyjnego filmu.
- Jeśli USA będą w dalszym ciągu tak aroganckie, despotyczne i pomimo powtarzanych przez Koreę Północną ostrzeżeń będą używać gangsterskich metod, muszą liczyć się z tym, że jej nieudane działania polityczne nieuchronnie spowodują śmiertelne ciosy - powiedział rzecznik Komisji.
Przedstawiciele Waszyngtonu nie komentują zakłóceń w dostępie do internetu w Korei Północnej. Biały Dom zaprzeczył, jakoby miał z tym coś wspólnego.
W komunistycznej Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej korzystanie z internetu wymaga zezwolenia władz i jest obwarowane restrykcjami. Większość tamtejszych internautów ma dostęp tylko do krajowego systemu intranet, a nie do globalnej sieci World Wide Web.
IAR, PAP, kk