Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 30.12.2014

Minister zdrowia do lekarzy: nie zamykajcie drzwi przed pacjentami

Bartosz Arłukowicz zaapelował we wtorek do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, aby podpisali kontrakty na 2015 rok. Podał, że dotychczas zrobiło to ok. 70 proc. lekarzy rodzinnych i 64 proc. placówek POZ.
Minister zdrowia Bartosz ArłukowiczMinister zdrowia Bartosz ArłukowiczPAP/Jacek Turczyk

W poniedziałek fiaskiem zakończyły się rozmowy lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego z resortem zdrowia w sprawie zasad funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej w nowym roku. PZ zapowiedziało, że po 1 stycznia lekarze zrzeszeni w tej organizacji nie otworzą gabinetów POZ.
We wtorek minister zdrowia poinformował, że dotychczas umowy na 2015 rok aneksowało ok. 70 proc. lekarzy rodzinnych i 64 proc. placówek POZ. Zwrócił się do pozostałych lekarzy z apelem, by decyzji o podpisaniu umowy nie oddawali w ręce swoich liderów, ale by podjęli ją samodzielnie, ponieważ dotyczy ona "ich własnej przyszłości i bezpieczeństwa ich pacjentów".
Jego zdaniem, od kilkunastu lat PZ "urządza festiwal straszenia pacjentów na przełomie grudnia i stycznia". Podkreślił, że każdy pacjent, przed którym lekarze Porozumienia Zielonogórskiego "zatrzasną drzwi", ma prawo zwrócić się do innego lekarza rodzinnego. - My sfinansujemy pierwszą wizytę. Pacjent ma prawo trzykrotnie przepisać się do innego lekarza - przypomniał Bartosz Arłukowicz.
Dodał, że Narodowy Fundusz Zdrowia przygotował umowy z SOR-ami, izbami przyjęć, szpitalami po to, żeby "wszyscy pacjenci, przed którymi drzwi przychodni się zamkną", nie zostali bez opieki lekarskiej.
"Premier zna sposób postępowania PZ"
Szef resortu zdrowia przekazał, że rozmawiał na temat sytuacji w POZ z Ewą Kopacz. - Pani premier, która była ministrem zdrowia, doskonale zna zachowanie i sposób postepowania Porozumienia Zielonogórskiego. Sama zresztą była poddana pewnej presji, kiedy była ministrem i dlatego, myślę, doskonale rozumie sytuację, w jakiej postawiło nas dziś PZ - wskazał.
Zaznaczył, w trakcie trwających w ostatnich miesiącach negocjacji PZ wciąż przedstawiało kolejne, dalej idące żądania. Domagało się m.in. znacznego obniżenia minimalnego wskaźnika rozpoznawania nowotworów, a później jego całkowitego zniesienia (zgodnie z wytycznymi MZ ma to być 1 wykryty nowotwór na 15 wydanych kart szybkiej diagnostyki i leczenia onkologicznego).
Minister poinformował, że PZ żądało też zwiększenia finansowania podstawowej opieki zdrowotnej o ponad 2 mld zł (propozycja resortu to blisko 1,2 mld zł). Oczekiwało też wycofania się z propozycji progresywnej stawki kapitacyjnej, czyli za jednego pacjenta (od stycznia ma ona wzrosnąć z 96 do 136,80 zł rocznie, od lipca ma to być 140,04 zł - jeżeli lekarz POZ będzie wykonywał i sprawozdawał z uwzględnieniem numeru PESEL wybrane badania, a od 1 października 144 zł - przy wykonywaniu przez niego odpowiedniej liczby badań diagnostycznych).
x-news.pl, TVN24
"Może to było po to, by zerwać negocjacje?"
Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann podkreślił, że dzień przed poniedziałkowymi rozmowami z PZ w siedzibie resortu, wszystkim członkom tej organizacji wydano wytyczne, by gabinety POZ od 2 stycznia 2015 roku były nieczynne, a personel wykorzystał w tym czasie zaległe urlopy. - Więc być może ta nowa stawka i nowe żądania, przekraczające 2 mld zł, były po to, żeby te negocjacje zerwać - ocenił.
Przypomniał, że MZ i NFZ w trakcie kolejnych spotkań z PZ uczyniły wiele ustępstw, m.in. z 26 do 6 skrócona została lista dodatkowych badań, które w nowym roku mają być wykonywane w ramach POZ. - Wola porozumienia z naszej strony była i jest. (...) Z tamtej strony nie było ani jednego gestu dobrej woli czy pójścia w kierunku porozumienia - zaznaczył.
Zapewnił, że resort jest otwarty na propozycje dalszych zmian w systemie, także tych legislacyjnych. - To jest coś, z czego ministerstwo się nie wycofało, mimo że część środowiska nie chce szukać z nami porozumienia - powiedział.
"Nie żądaliśmy zwiększenia finansowania"
Wcześniej we wtorek członek zarządu Porozumienia Zielonogórskiego, były wiceminister zdrowia Marek Twardowski poinformował, że najwięcej gabinetów lekarskich będzie po 1 stycznia zamkniętych w województwach: lubuskim, podlaskim, warmińsko-mazurskim, lubelskim, podkarpackim, opolskim i łódzkim. Tam do PZ należy ponad połowa lekarzy.
Zaprzeczył, jakoby Porozumienie w trakcie negocjacji żądało zwiększenia finansowania POZ o 2 mld zł. Jak wytłumaczył, propozycja PZ dotyczyła stawki kapitacyjnej w wysokości 11 zł za pacjenta miesięcznie (132 zł rocznie) i jednoczesnego utrzymania potrójnej stawki za pacjentów z cukrzycą i chorobami układu krążenia (jak jest obecnie), bo - jak podkreślił - są to pacjenci, którzy wymagają częstych wizyt i kontrolnych badań dodatkowych.
Od nowego roku resort zdrowia chce zredukować liczbę wskaźników korygujących stawkę, jaką lekarze POZ otrzymują za jednego pacjenta pozostającego pod ich opieką. Pozostać mają jedynie mnożniki ze względu na wiek, a zniesione te za pacjentów z poszczególnymi kategoriami chorób przewlekłych. Obowiązki lekarzy rodzinnych zwiększą się w związku z wejściem w życie pakietu onkologicznego.
Sytuacja w poszczególnych województwach
W województwie lubuskim podpisano dotychczas 45 umów z lekarzami rodzinnymi, na 190, które obowiązują w tym roku. W województwie podlaskim do NFZ wpłynęły aneksy przedłużające umowy na świadczenia w 2015 roku od 78 spośród 238 lekarzy rodzinnych. W warmińsko-mazurskim aneksy podpisały 134 placówki podstawowej opieki zdrowotnej z 280.
Jak przekazał rzecznik podkarpackiego NFZ, dotychczas w regionie z 342 świadczeniodawców zatrudniających lekarzy POZ kontrakty przedłużyło 120. Do oddziału NFZ w Szczecinie wpłynęło do wtorkowego południa 269 umów na świadczenia lekarzy POZ, co stanowi prawie 90 proc. umów w tym zakresie. Do pełnej liczby 299 umów, brakuje jeszcze 30.
Jan Tumasz, przewodniczący Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia (należącego do federacji Porozumienie Zielonogórskie), podał, że aneksów do umów z NFZ nie podpisało ok. 150 pomorskich przychodni, głównie z Trójmiasta, Wejherowa, Lęborka, Bytowa i Miastka. Dodał, że na terenie województwa jest ok. 270 podmiotów POZ.
Jak powiedziała rzeczniczka Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ Joanna Pulchna, aneksy od lekarzy POZ spływają sukcesywnie do NFZ. Do poniedziałku wieczorem na 469 umów 152 zostało aneksowanych. W 24 na 35 wielkopolskich powiatów umowy podpisało 100 proc. lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. W 10 kolejnych powiatach aneksowano 90 lub ponad 90 proc. umów.
- Mamy ponad 61 proc. przedłużonych umów z lekarzami POZ. Wdrożyliśmy plan B, tj. podpisujemy porozumienia z izbami przyjęć, szpitalnymi oddziałami ratunkowymi i świadczeniodawcami z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej - wyjaśniła rzeczniczka śląskiego oddziału NFZ Małgorzata Doros.
Jak przekazała rzeczniczka opolskiego NFZ Beata Cyganiuk - według stanu na godz. 15 we wtorek - spośród 183 umów z lekarzami POZ podpisano 37. Rzeczniczka świętokrzyskiego oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia Beata Szczepanek poinformowała, że w regionie jest 183 przychodni POZ, a umów nie podpisali lekarze w 28.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk