Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 09.01.2015

Atak na "Charlie Hebdo". Policja otoczyła zamachowców. "Chcą umrzeć jak męczennicy"

W Dammartin-en-Goele francuskie jednostki specjalne otoczyły budynek, w którym zabarykadowali się mordercy dwunastu osób w paryskiej redakcji "Charlie Hebdo".
Policja osaczyła podejrzanych o atak na redakcje tygodnika Charlie HebdoPolicja osaczyła podejrzanych o atak na redakcje tygodnika "Charlie Hebdo"PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Galeria Posłuchaj
  • Strzały podczas pościgu za podejrzanymi o zamach w Paryżu. Relacja Marka Brzezińskiego z Paryża (IAR)
  • Jednostki specjalne zajmują pozycje wokół budynku z zamachowcami. Relacja Marka Brzezińskiego z Paryża (IAR)
  • Francuski minister spraw wewnętrznych zapowiedział neutralizację zamachowców. Relacja Marka Brzezińskiego z Paryża (IAR)
Czytaj także

Miejscowość jest położona w odległości czterdzieści kilometrów na północny-wschód od Paryża.

Zamachowcy mają być zneutralizowani - ujęci lub zlikwidowani. To zapowiedź ministra spraw wewnętrznych Francji Bernarda Cazeneuve'a.

Potwierdzono, iż mają jednego zakładnika, prawdopodobnie jest to kobieta. Policja prowadzi negocjacje z terrorystami, którzy "chcą umrzeć jak męczennicy". Francuskie władze oficjalnie potwierdziły, że nawiązano telefoniczny kontakt z mężczyznami.

W operację zaangażowanych jest półtora tysiąca policjantów, żandarmów i funkcjonariuszy jednostki antyterrorystycznej wspieranych przez policyjne samochody pancerne i pięć śmigłowców. Bracia- zabójcy schronili się w budynku drukarni pism reklamowych i ulotek.

Wcześniej, w godzinach porannych ukradli samochód. Jego właścicielka rozpoznała zabójców, gdyż nie kryli twarzy pod kominiarkami. Uciekali z obławy w Pikardii w kierunku Paryża, jednak drogi do stolicy są zablokowane przez żandarmerię. Doszło do wymiany ognia. Według stołecznej prefektury, nie ma ofiar śmiertelnych, choć media informowały o jednej a nawet dwóch ofiarach śmiertelnych i 20 osobach rannych.

Po strzelaninie terroryści zawrócili do Dammartin, gdzie wdarli się do wnętrza jednego z budynków. Mieszkańców wezwano, by pozostali w domach, nieczynne są miejscowe szkoły. Nad miastem krążą policyjne śmigłowce. Okoliczne szpitale są gotowe na przyjęcie ewentualnych poszkodowanych podczas operacji.

Obława
Obława na terrorystów pod Paryżem, infografika PAP/Adam Ziemienowicz

 

Niektóre samoloty, które mają lądować na znajdującym się obok lotnisku Charles- de- Gaulle są przekierowywane. Zamknięto tam dwa pasy startowe. Lotnisko leży w odległości 13 kilometrów od Dammartin-en-Goele.

Wcześniej odbyła się pilna narada z udziałem prezydenta Francois Hollande'a, premiera Manuela Vallsa i szefów policji. Prezydent oświadczył, że przejmuje kierownictwo operacji i będzie osobiście wydawał polecenia oddziałom specjalnym.

Źródło: BE VTM/x-news

ATAK NA REDAKCJĘ "CHARLIE HEBDO" - czytaj więcej >>>

Dammartin-en-Goele znajduje się ok. 40 km od zalesionego obszaru, w którym służby poszukiwały w czwartek domniemanych zamachowców.

Francuska policja zwróciła się z apelem do mediów o powściągliwość w relacjonowaniu obławy, aby nie ułatwiać poszukiwanym ucieczki.
Premier Manuel Valls zapewnił w piątek, że we Francji trwa walka "przeciwko terroryzmowi, a nie religii". Zapowiedział, że "bez wątpienia" wprowadzone będą kolejne kroki, aby "odpowiedzieć na zagrożenie".
Prezydent Francois Hollande zaapelował natomiast o unikanie "eskalacji, stygmatyzacji, najbardziej zasmucających karykatur". Po zamachu w Paryżu doszło do serii incydentów wymierzonych w społeczność muzułmańską.

Źródło: RUPTLY/x-news

W ataku na redakcję tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" w Paryżu zginęło 12 osób, a 11 zostało rannych. Zamaskowani napastnicy wdarli się do biura i zastrzelili uczestników kolegium redakcyjnego, po czym zbiegli. Po zamachu rozpoczęto poszukiwania sprawców, zidentyfikowanych przez policję jako 18-letni Hamyd Mourad oraz bracia Kouachi. Mourad w nocy ze środy na czwartek oddał się w ręce policji; twierdzi, że jest niewinny.
Dla uczczenia pamięci ofiar czwartek był we Francji dniem żałoby narodowej.

Al-Kaida szkoliła zamachowca

Said Kouachi, jeden z domniemanych sprawców zamachu na redakcję tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" w Paryżu, w 2011 r. przeszedł kilkumiesięczne szkolenie w obozie Al-Kaidy w Jemenie - podały stacja telewizyjna CNN oraz dziennik "New York Times".
To, że 34-letni Said Kouachi ma za sobą szkolenie w obozie terrorystycznym, da się rozpoznać po nagraniach wideo z dokonanego w środę zamachu - twierdzi "NYT", powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela amerykańskich władz.
Stacja CNN podała również, że jeszcze przed atakiem służby USA obserwowały Saida i jego młodszego brata Cherifa. Obaj trafili do rejestru pasażerów objętych zakazem wstępu na pokład samolotów udających się do USA. Według stacji amerykańskie służby próbują obecnie ustalić, czy polecenie wykonania zamachu wyszło od jemeńskiej filii Al-Kaidy, jednak na razie nic na to nie wskazuje.

UE wobec terroryzmu

Szczyt Unii Europejskiej w przyszłym miesiącu będzie dotyczył walki z terroryzmem. Zapowiedział to w Rydze szef Rady Europejskiej Donald Tusk po spotkaniu z premier Łotwy, kierującej teraz pracami Wspólnoty.
Unijny szczyt zaplanowano na 12.lutego. Teraz, po zamachu terrorystycznym w Paryżu, przewodniczący Rady zdecydował, że szczyt będzie poświęcony wzmocnionej walce z terroryzmem. "Zamierzam wykorzystać to spotkanie, by omówić szerzej odpowiedź Unii Europejskiej na wyzwania" - powiedział Donald Tusk.

"Je suis Charlie". Świat solidarny z Francją po ataku na redakcję "Charlie Hebdo" >>>

IAR/PAP, to