Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 20.02.2015

Hollande i Merkel nie wykluczają sankcji wobec Rosji

Szefowie dyplomacji Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji mają się spotkać we wtorek w Paryżu. Informację podał francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius.
Kanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande na konferencji prasowej w ParyżuKanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande na konferencji prasowej w ParyżuPAP/EPA/IAN LANGSDON
Galeria Posłuchaj
  • Relacja Marka Brzezińskiego z Paryża (IAR): kanclerz Niemiec i prezydent Francji chcą ratować rozejm
Czytaj także

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

Do spotkania dojdzie na życzenie przywódców państw zaangażowanych w konflikt, czyli Rosji i Ukrainy oraz prowadzących z nimi negocjacje niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Francois Hollande’a. Tematem rozmów ma być kwestia wcielenia w życie porozumień z Mińska, przede wszystkim o zawieszeniu ognia i wycofaniu ciężkiego uzbrojenia.

Tymczasem, komentatorzy podkreślają, że rosyjskie czołgi, baterie rakiet przeciwlotniczych oraz ciężarówki z wojskiem przekroczyły granicę ukraińską i kierują się w stronę mającą strategiczne znaczenie dla portu w Mariupolu. Francuscy eksperci z pesymizmem oceniają wysiłki pary Merkel - Hollande w doprowadzeniu do zaprzestania działań wojennych i do pokojowego rozwiązania konfliktu.

Paryż i Berlin poprzestają na deklaracjach słownych, takich jakie padły w piątek z ust niemieckiej kanclerz i francuskiego prezydenta w czasie spotkania w Pałacu Elizejskim. Tymczasem, główną postacią konfliktu jest Władimir Putin, a ten - zdaniem komentatorów nad Sekwaną - nie ma zamiaru zrezygnować ze swoich ekspansywnych planów i negocjacje to z jego strony tylko gra na czas.

Zdaniem komentatorów, Merkel i Hollande sprawiali wrażenie, jakby zrezygnowali z wysiłków na rzecz doprowadzenia do pokojowego rozwiązania konfliktu. Tymczasem, obecność rosyjskich czołgów wymaga natychmiastowego działania, a nie poprzestania na deklaracjach; ważnych, ale nieskutecznych.

Berlin i Paryż nie wykluczają sankcji wobec Rosji

Kanclerz Merkel i prezydent Hollande deklarowali w Paryżu chęć kontynuowania negocjacji w sprawie Ukrainy z prezydentami Poroszenką i Putinem.

Berlin i Paryż wierzą, że porozumienia z Mińska będą zrealizowane. Uzgodnienia ze stolicy Białorusi są - zdaniem Merkel i Hollande’a - jedyną szansą na pokój, zaś alternatywą jest wojna. Przywódcy Francji i Niemiec chcą więc, aby strony konfliktu przestrzegały przyjętych w Mińsku ustaleń.

Prezydent Francji Francois Hollande stwierdził także, że ”każdy kraj, który nie uszanuje porozumień z Mińska mających na celu uregulowanie kryzysu na Ukrainie, stanie w obliczu sankcji”.

Hollande na konferencji prasowej z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. podkreślił, że Francja i Niemcy są przekonane bardziej niż kiedykolwiek, iż porozumienia z Mińska muszą być w pełni wprowadzone w życie i że zawieszenie broni musi być przestrzegane.

Merkel zaakcentowała, że nowe sankcje wobec Rosji nie są celem, ale są opcją, jeśli porozumienie pokojowe mające zakończyć konflikt zbrojny na wschodzie Ukrainy będzie naruszane. Unia Europejska "mogłaby podnieść kwestię sankcji" w razie potrzeby.
Niemiecka kanclerz podkreśliła, że realizacja porozumienia pokojowego jest trudna, ale zaangażowane strony muszą do tego dążyć.
Zgodnie z porozumieniami zawartymi 12 lutego w stolicy Białorusi między ukraińskimi siłami rządowymi a separatystami powinno obowiązywać od 15 lutego zawieszenie broni. Strony konfliktu zobowiązały się też do wycofania ciężkiego uzbrojenia.  Jednak mimo obowiązywania rozejmu, prorosyjskie siły zdobyły miasto Debalcewe. Obecnie czołgi, wyrzutnie i oddziały bojowników przekroczyły granicę od strony Nowoazowska i jadą w stronę Mariupola.

O Ukrainie, o Grecji i o szczycie G-7

Ukraina, a także negocjacje z Grecją -  to były dwa główne tematy rozmów niemieckiej kanclerz i prezydenta Francji w Paryżu. Angela Merkel przybyła nad Sekwanę, aby rozmawiać także o innych sprawach dotyczących sytuacji międzynarodowej.

Jeśli chodzi o Grecję, podkreślono we wspólnym wystąpieniu, że Grecja jest w strefie euro, a Francja i Niemcy chcą, aby w niej została.W Pałacu Elizejskim w czasie roboczego obiadu rozmawiano także o przygotowaniach do szczytu państw G-7.

PAP/IAR/agkm