Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 11.03.2015

Strajk przed Jastrzębską Spółką Węglową. Policja przekroczyła uprawnienia?

Gliwicka prokuratura wszczęła śledztwo ws. interwencji policji podczas organizowanych w lutym górniczych manifestacji w Jastrzębiu Zdroju. Prokuratorzy zbadają, czy funkcjonariusze nie przekroczyli uprawnień, używając broni gładkolufowej i gazów łzawiących.
Starcia protestujących z policją przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki WęglowejStarcia protestujących z policją przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki WęglowejTVP/x-news
Posłuchaj
  • Wszczęto śledztwo ws. interwencji policji przed siedzibą JSW. Relacja Łukasza Kałuży (PR Katowice/IAR)
Czytaj także

Doniesienie w tej sprawie złożył m.in. poseł PiS Grzegorz Matusiak, który w środę poinformował o wszczęciu śledztwa. Zaapelował też, by poszkodowani zgłaszali się do jego biura, gdzie mogą uzyskać pomoc prawną.

Zawiadomienie dotyczyło manifestacji przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) organizowanych 3, 4 i 9 lutego. Część uczestników manifestacji i policjantów doznała wówczas obrażeń ciała.

Informację o wszczęciu śledztwa potwierdził Piotr Żak z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Poinformował, że dotychczas do prokuratury nie zgłosił się żaden z pokrzywdzonych.

Okoliczności użycia przez policję broni na gumowe pociski bada już rzecznik praw obywatelskich. W związku z tymi zajściami prof. Irena Lipowicz spotkała się m.in. z marszałkiem województwa śląskiego, komendantem wojewódzkim policji oraz przewodniczącym zarządu regionu śląsko-dąbrowskiego NSZZ "Solidarność". Kolejnym etapem pracy RPO będzie analiza materiałów, o przesłanie których zwróciła się m.in. do policji

Źródło: TVN24/x-news

Działania policji przed siedzibą JSW negatywnie ocenili radni z Jastrzębia Zdroju. Uznali, że użycie broni gładkolufowej było nieadekwatne do sytuacji i spowodowało zbyt duże obrażenia wśród protestujących.

Policja stoi na stanowisku, że jej działania były adekwatne do rozwoju sytuacji i stopnia zagrożenia. Komendant główny policji nadinsp. Krzysztof Gajewski ocenił, że policja stopniowała swoje działania, zgodnie z ustawą o środkach przymusu bezpośredniego.

Na początku marca wiceminister SW Grzegorz Karpiński, odpowiadając w Sejmie na pytania posłów, poinformował, że nowy szef śląskiej policji ma ponownie przeanalizować zabezpieczenie przez policję lutowych manifestacji przed JSW. Wiceminister przypomniał również, że podczas zamieszek zatrzymanych zostało 15 osób, 11 usłyszało zarzuty, a cztery zostały aresztowane.

Podczas rozpoczętego 28 stycznia i trwającego około 20 dni strajku w kopalniach JSW odbyło się wiele burzliwych manifestacji górników. Dwukrotnie - 3 i 9 lutego - policja używała m.in. broni gładkolufowej, gazu i armatek wodnych.

Górnicy rzucali w kierunku budynku spółki ciężkimi przedmiotami, m.in. metalowymi kulkami z łożysk. Zniszczone zostały drzwi do siedziby JSW i elementy elewacji. Manifestujący m.in. wyrywali słupki podtrzymujące okoliczne drzewa i rzucali nimi oraz petardami w policjantów. Byli zatrzymani po stronie manifestujących i poszkodowani po obu stronach.

Źródło: TVP/x-news

Niezależnie od śledztwa ws. działań policji, kilka tygodni temu, po innym doniesieniu, gliwicka prokuratura wszczęła postępowanie ws. legalności strajku w JSW. Prokuratorzy sprawdzą, czy organizatorzy protestu nie złamali przepisów Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Zarząd JSW powtarzał, że strajk był nielegalny.

mr