Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 08.07.2015

Grecja pod ścianą. Ultimatum dla Aten, kolejne obietnice Ciprasa

Sytuacja Grecji coraz bardziej dramatyczna. Grecki premier Aleksis Cipras zapewniał jednak w środę w Parlamencie Europejskim, że Ateny w najbliższym czasie przedstawią propozycje reform, by osiągnąć porozumienie z wierzycielami.
Posłuchaj
  • Grecja czeka na rozwój sytuacji. Korespondencja z Aten Wojciecha Cegielskiego (IAR)
  • Premier Cipras w Parlamencie Europejskim. Korespondencja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
Czytaj także

Wtorkowe spotkanie eurogrupy i szczyt eurolandu zakończyły się bez decyzji co do dalszych negocjacji z Atenami w sprawie nowej pożyczki. Strefa euro czeka do czwartku na ofertę porozumienia ze strony greckich władz.

- W ciągu najbliższych dwóch-trzech dni przestawimy konkretne i szczegółowe propozycje porozumienia. Jestem przekonany, że będziemy w stanie sprostać zobowiązaniom w interesie Greków i w interesie strefy euro - powiedział Cipras w Strasburgu. Podkreślił, że „tu nie chodzi tylko o interesy gospodarcze, ale także geopolityczne Unii Europejskiej”.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Cipras dodał, że propozycje jego rządu dotyczące sfinansowania reform i restrukturyzacji długu nie będą po to, by „nałożyć dodatkowe ciężary na europejskich podatników”. Zaznaczył, że pieniądze, które dotychczas zostały przyznane Grecji, nigdy nie dotarły do greckich obywateli, lecz były przeznaczone jedynie na ratowanie greckich i europejskich banków.

Zdaniem Ciprasa, sytuacja, w której obecnie jest jego kraj, nie stanowi konsekwencji ostatnich 5 miesięcy nieudanych negocjacji z wierzycielami, ale ostatnich 5 lat, w których poprzednie władze Grecji podejmowały złe decyzje. Według niego, żadne reformy, które zostały przeprowadzone w ramach ostatnich programów pomocowych, nie pomogły zwiększyć efektywności państwa, a oferta, którą ma do zaproponowania jego rząd, jest oparta na „prawdziwych - jak podkreślił - reformach”.

"Mamy tylko cztery dni na osiągnięcie porozumienia"

Szef Rady Europejskiej wzywa do porozumienia w sprawie Grecji "bez wygranych i przegranych". W Parlamencie Europejskim Donald Tusk występując przed m.in. Aleksisem Ciprasem mówił, że brak zgody wierzycieli z Atenami oznaczać będzie koniec negocjacji. Doprowadzi do katastrofalnych następstw, "łącznie z najgorszym scenariuszem, w którym wszyscy przegrywamy”.

- Nasza niemożność osiągnięcia zgody może doprowadzić do bankructwa Grecji i niewypłacalności greckiego systemu bankowego. Na pewno najbardziej bolesne będzie to dla narodu greckiego, ale też - nie mam co do tego wątpliwości, uderzy też w euro - mówił Tusk.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Przewodniczący RE przestrzegł, że by przeciwdziałać takiemu scenariuszowi, zostało bardzo mało czasu. - Twarda rzeczywistość jest taka, że mamy tylko cztery dni na osiągnięcie ostatecznego porozumienia. Do teraz unikałem mówienia o nieprzekraczalnym terminie, ale muszę powiedzieć głośno i jasno, że mija on w tym tygodniu. Każdy z nas jest odpowiedzialny za to, by do zgody doszło - powiedział.

Polityczna burza w Strasburgu

Wystąpienie premiera Grecji w Parlamencie Europejskim wzbudziło wiele emocji. Podczas plenarnej debaty posłowie byli podzieleni w ocenie sytuacji. Szczególnie ostro zareagował przewodniczący chadeków Manfred Weber. Oskarżył Ciprasa o stosowanie szantażu i prowokacje, niedotrzymywanie obietnic, okłamywanie zarówno Greków, jak i obywateli Unii. Oni to bowiem - jak mówił - będą musieli płacić za długi. Zwrócił też uwagę, że jedynie europejscy skrajni ekstremiści chwalą jego postawę. - Otacza się pan niewłaściwymi przyjaciółmi - mówił Manfred Weber.

W imieniu frakcji konserwatywnej poseł Ryszard Legutko zarzucił Grekom, że chcą pomocy, ale chcą też decydować, na jakich warunkach. Namawiał, by zrozumieć, iż ten, który płaci, ten decyduje.

Także liberał Guy Verhofstadt krytykował grecką klasę polityczną odpowiedzialną - jego zdaniem - za zaistniałą sytuację. Wezwał premiera Ciprasa do przedstawienia dokładnego harmonogramu reform, także w sprawach podatkowych, zniesienia przywilejów, zmniejszenia liczby urzędników i wyeliminowania korupcji. Tylko wtedy może liczyć na porozumienie - powiedział Verhofstadt.

W obronie Aten stanęli zarówno socjaliści, jak i Zieloni. Bez Grecji - przekonywali - nie będzie Europy. Apelowali o racjonalne porozumienie. Ze strony Grecji - podkreślali - mają być reformy, z drugiej - restrukturyzacja długów i pomostowa pożyczka na przeżycie.

Niepokój w Grecji

Tymczasem Grecy z niepokojem czekają na rozwój sytuacji w najbliższych dniach. Greckie gazety na pierwszych stronach informują o wtorkowym szczycie krajów strefy euro w Brukseli. Dziennik "Kathimerini" pyta: "Euro czy drachma? Odpowiedź już w niedzielę". Konserwatywny "Eleftheros Typos" pisze o dramatycznym momencie w historii Grecji, ale już lewicowy "Ta Nea" informuje, że nowa pożyczka dla Grecji jest możliwa do połowy sierpnia.

Sami Grecy także są podzieleni. Wielu z nich obwinia obecny, lewicowy rząd za dramatyczną sytuację kraju. - Państwo musi wrócić do tego, co było poprzednio. W naszym życiu był wtedy porządek. Teraz sytuacja jest niepewna, a przyszłość naszych dzieci została zrujnowana - mówi mieszkanka Aten Maria.

Źródło: TVN24/x-news

Jednak równie wielu Greków popiera stanowisko rządu i nie boi się wyjścia ze strefy euro. - Problemy uda nam się rozwiązać tylko wtedy, gdy będziemy mieli własną walutę i odetniemy się od Unii. Banki nie będą zamknięte i wszystko będzie dobrze - mówi 50-letni Panagiotis.

W niedzielnym referendum ponad 60 procent Greków odrzuciło propozycje pomocowe Unii Europejskiej, zakładające cięcia w płacach i zasiłkach. Jak relacjonuje z Aten specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, co najmniej do czwartku w całej Grecji będą zamknięte wszystkie banki, a Greków obowiązuje 60 euro limitu wypłat z bankomatów.

IAR/aj