Logo Polskiego Radia
PAP
Filip Ciszewski 22.02.2016

David Cameron ostrzega przed Brexitem. "Wielki skok w nieznane"

Nie będzie drugiego referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej - podkreślił David Cameron podczas przemówienia w Izbie Gmin.
Posłuchaj
  • Opinie Brytyjczyków o ewentualnym Brexicie. W Londynie wysłuchał i zebrał Adam Dąbrowski (IAR)
Czytaj także

Brytyjski premier powiedział, że w referendum 23 czerwca zapadnie "demokratyczna decyzja strategiczna: pozostać (w UE) lub wyjść". Jak pisze Reuters, występem w Izbie Gmin, Cameron obalił sugestie, że Brytyjczycy mogliby zagłosować w czerwcu przeciwko UE, żeby następnie zabiegać o lepsze warunki członkostwa we Wspólnocie.

- Znam, niestety, pewną liczbę par, które wszczęły postępowania rozwodowe, ale nie znam żadnej, która to postępowanie wszczęła, żeby odnowić przysięgę małżeńską - powiedział brytyjski premier.

Wielki skok w nieznane

Poparcie Brexitu - czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z UE - zapowiedział burmistrz Londynu Boris Johnson. Wydawał się jednak sugerować - jak pisze Reuters - że głosowanie "nie" w referendum mogłoby zapewnić Brytyjczykom lepsze warunki.

- Oni (UE) tak naprawdę słuchają tylko ludności, kiedy mówi ona "nie" - oświadczył Johnson.

"Uznałem, że nie mam wyboru". Burmistrz Londynu namawia do Brexitu

źródło: RUPTLY/x-news

- Wyjście z UE może na krótko sprawić, że poczujemy się bardziej suwerenni - powiedział Cameron, po czym wyraził przekonanie, że lepiej jest jednak "walczyć od środka". Ostrzegał deputowanych, że wyjście z UE byłoby "wielkim skokiem w nieznane" i mogłoby zaszkodzić gospodarce i bezpieczeństwu W. Brytanii.

Czarne prognozy

Podobnego zdania są agencje ratingowe. Fitch ostrzegł w poniedziałek, że wyjście W. Brytanii z Unii Europejskiej poważnie zaszkodzi gospodarce tego kraju i wiąże się z długoterminowym ryzykiem oraz znaczącymi "kosztami ekonomicznymi".

Czytaj dalej
camek.jpg
Kompromis na szczycie. Czy zatrzyma Londyn w Unii Europejskiej?

Podobny komunikat wydał Moody's. Wiceprezes Moody's i ekspertka do spraw analizy ryzyka Kathrin Muehlbronner zapowiedziała w poniedziałek, że decyzja o opuszczeniu UE przez Wielką Brytanię będzie miała "negatywny wpływ" na notowania kraju. Moody's ostrzegł, że jeśli dojdzie do Brexitu, to zmieni perspektywę ratingu Zjednoczonego Królestwa na negatywną.

Agencje ratingowe ostrzegły też, że polityczna niepewność, jak towarzyszyłaby wyjściu kraju z Unii, spowodowałaby spadek inwestycji, a to oznaczałoby gorsze prognozy finansowe i gospodarcze dla Wielkiej Brytanii. Moody's dodał, że gospodarcze koszty Brexitu okażą się wyższe od ewentualnych korzyści.

Funt już odczuł niepewność

Dyskusja w sprawie przynależności Zjednoczonego Królestwa do UE już spowodowała zachwianie funta, który od początku stycznia stracił 3 proc. "Był to największy spadek notowań wśród wszystkich znaczących walut" - zauważa Financial Times. 

W poniedziałek notowania funta spadły do najniższego poziomu od 2009 roku. - Sądzę, że możemy się spodziewać dalszego osłabienia funta przed referendum, bo w miarę jak debata na ten temat staje się coraz bardziej gwałtowna osłabia się zaufanie rynku - skomentował w rozmowie z "FT" ekspert Societe Generale Kit Juckes.

Bruksela nie będzie prosić

Przekonywać Brytyjczyków do pozostania w UE nie zamierza tymczasem Komisja Europejska. - Nie będziemy częścią żadnej kampanii. Naszą rolą było ułatwienie rozmów między Wielką Brytanią a pozostałymi 27 państwami członkowskimi - oświadczył rzecznik KE Margaritis Schinas.

Analiza
tobe.jpg
Być albo nie być w UE – hamletowski dylemat Brytyjczyków

Przyznał, że komisarze UE mogą wprawdzie wyrażać swoje indywidualne opinie, a nawet odwiedzić Londyn w jakimś konkretnym celu, ale nie powinno to być interpretowane jako zaangażowanie w kampanię. - Nie widzę powodów, dla których mielibyśmy angażować się w kampanię, która dotyczy tylko i wyłącznie brytyjskich obywateli i brytyjskiego rządu - dodał rzecznik.

To inne stanowisko niż Bruksela zajęła przed referendum w Grecji, gdy obywatele tego kraju mieli opowiedzieć się w sprawie porozumienia z wierzycielami o pomocy finansowej. Wtedy przewodniczący Komisji osobiście apelował do Greków, by głosowali na "tak".

Kompromis dla Wielkiej Brytanii

19 lutego późnym wieczorem Unia Europejska i Wielka Brytania porozumiały się w sprawie warunków członkostwa tego kraju w UE. Kompromis przewiduje m.in. możliwości zwalczania nadużyć przy korzystaniu z systemu socjalnego, a także możliwość wprowadzania ograniczeń w dostępie do tego systemu.

Londyn uzyskał zgodę na ograniczenie zasiłków dla obywateli z unijnych krajów. Żadne cięcia nie obejmą sporej grupy Polaków obecnie pracujących w Wielkiej Brytanii. Nowo przyjezdnym Londyn będzie mógł ograniczyć zasiłki przez 7 lat.

Z kolei świadczenia na dzieci będą stopniowo zmniejszane, do 2020 roku - ten zapis dotyczy tych osób, które już pracują w innym, unijnym kraju. Osoby, które w przyszłości znajdą pracę w UE poza ojczyzną, od razu będą miały zmniejszone świadczenia na dzieci, jeśli nie zamieszkają one z rodzicami za granicą. Nowe zasady będą mogły wprowadzić wszystkie kraje członkowskie.

IAR/PAP/fc