Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 08.12.2016

Kontrowersyjna wypowiedź pułkownika dot. stanu wojennego. MON zawiadamia prokuraturę

- Ministerstwo Obrony Narodowej wysłało do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Adama Mazgułę - poinformował rzecznik resortu Bartłomiej Misiewicz.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnemon.gov.pl

Miałby to być czyn określony w art. 255 Kodeksu karnego. Chodzi o "pochwalanie przestępstwa, jakim jest stan wojenny". 

Ministerstwo Obrony Narodowej skierowało też wniosek do Żandarmerii Wojskowej, ponieważ pułkownik, który nie pełni już czynnej służby - jak powiedział Bartłomiej Misiewicz - "występował na wiecach politycznych w mundurze".

Zgodnie z przepisami byli wojskowi mogą publicznie występować w mundurze tylko w dniach świąt państwowych: 3 maja, 15 sierpnia i 11 listopada, chyba że mają zezwolenie. - Pułkownik tego zezwolenia nie ma - podkreślił rzecznik MON.

Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Obrony Narodowej żołnierze przeniesieni do rezerwy lub w stan spoczynku mogą - bez pozyskiwania zezwolenia - nosić mundur i oznaki wojskowe w dniach świąt państwowych i wojskowych oraz gdy uczestniczą w uroczystościach organizowanych przez MON i jednostki podległe resortowi.

A także: w trakcie uroczystości organizowanych przez organy państwowe, organizacje kombatanckie lub stowarzyszenia dla uczczenia rocznic związanych z walką o suwerenność i niepodległość; w czasie wygłaszania w jednostkach wojskowych, szkołach, zakładach pracy lub organizacjach społecznych prelekcji na temat historii lub obronności państwa; na spotkaniach autorskich związanych z własną twórczością nawiązującą do historii lub obronności państwa, a także w czasie uroczystości osobistych i rodzinnych.

"Dochowano jakiejś kultury w całym tym zdarzeniu"

Adam Mazguła jest pułkownikiem rezerwy, służył na stanowiskach dowódczych i sztabowych, w wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem w Iraku odpowiadał za wsparcie w budowie administracji.

Czytaj więcej:
jaruzelski_stan wojenny663.jpg
Serwis specjalny: STAN WOJENNY

Liczne reakcje wywołała jego wypowiedź podczas ubiegłotygodniowego protestu przeciwko tzw. ustawie dezubekizacyjnej, w której - mówiąc o żołnierzach i funkcjonariuszach w stanie wojennym - stwierdził m.in.: "nie powiem, były tam jakieś ścieżki zdrowia, ale najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w całym tym zdarzeniu".

Później przepraszał tych, którzy mogli się poczuć dotknięci tą wypowiedzią. Mówił także, że mógł zostać źle zrozumiany z powodu niefortunnego sformułowania, a stan wojenny ocenił jako "wielkie zło" sprowadzone na kraj przez totalitarną władzę.

Obecnemu rządowi zarzucił, że choć wyłoniony w drodze demokratycznych wyborów "niszczy wszystko, co demokratyczne".

Płk Mazguła jest jednym z sygnatariuszy listu wzywającego do akcji protestacyjnej w rocznicę stanu wojennego.

List pod hasłem: "Stop dewastacji Polski" opublikował lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski, a podpisali się pod nim m.in: były prezydent Lech Wałęsa, lider Nowoczesnej Ryszard Petru, przewodniczący PO Grzegorz Schetyna i Władysław Frasyniuk.

Nowoczesna zaapelowała, by Mazguła wycofał swój podpis pod listem wzywającym do protestów 13 grudnia.

x-news.pl, TVN24

Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych poinformował w środę o wszczęciu procedury odebrania Mazgule medalu "Pro Patria" w związku m.in. z jego wypowiedziami na temat stanu wojennego. Odznaczenie Mazguła otrzymał w maju za działalność harcerską.

PAP, kk