Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 08.08.2008

Rosja atakuje Gruzję

Moskwa postanowiła ukarać Tbilisi za prozachodnią politykę. Bombardowania Gruzji rozpoczęły szeroką akcję wojskową zaplanowaną przez Kreml.

Rosyjskie Su-24

Konflikt na Kaukazie pomiędzy Gruzją, a Osetią Południową wisiał na włosku od lat. Jednak dopiero teraz Moskwa, która popiera osetyjskich separatystów, postanowiła rozniecić konflikt na nowo. To ma być lekcja pokory dla Gruzji, która w oczach Kremla za szybko dąży do integracji z Zachodem.

Amerykański radar na terenie Gruzji w 2011 roku jako część systemu tarczy antyrakietowej, poszerzanie pola współpracy z Unią Europejską i rozmowy z NATO – to bilans ostatnich lat polityki zagranicznej Gruzji. Wszystko dzięki niezwykle mocnej pozycji prezydenta Micheila Saakaszwilego, który w ostatnich wyborach parlamentarnych pozyskał dla siebie również gruziński sejm.

Saakaszwili od początku swojej prezydentury od 2004 roku rozpoczął działania w celu uniezależnienia byłej republiki sowieckiej od Moskwy. W tych działaniach był wspierany zarówno przez Stany Zjednoczone jak również państwa Unii Europejskiej.

Także Polska zaangażowała się w pomoc Gruzji. Prezydent Lech Kaczyński uczestniczy jako gość specjalny z spotkaniach grupy GUAM, która ma na celu zjednoczenie byłych państw satelickich, tym razem już bez kierownictwa Rosji.

Tbilisi mimo, że skupiła swoje wojska przy granicy z Osetią Południową, nie chciała wszczynać działań wojennych. To przekreśliłoby dotychczasowe osiągnięcia Saakaszwilego na arenie międzynarodowej, który przez ostatnie lata starał się przekonywać o stabilności swojego państwa. Jednak separatyści, którzy dla swoich działań mają ciche przyzwolenie za strony rosyjskich wojsk pokojowych stacjonujących w Osetii, doprowadzili do eskalacji konfliktu i bezpośrednio zagrozili bezpieczeństwu wewnętrznemu Gruzji.

Konflikt w Osetii Południowej wybuchł na przełomie lat 80. i 90. w związku z rozpadaniem się ZSRR. Był efektem zadawnionych konfliktów etnicznych, wybuchu nacjonalizmów oraz dążeń niepodległoś¬ciowych Gruzji na fali pierestrojki. Przy kluczowej pomocy Rosji separatyści w wyniku konfliktów zbrojnych przejęli kontrolę nad spornymi obszarami i obronili swoją niezależność od Gruzji. Na kontrolowanych przez siebie obsza¬rach utworzyli nieuznane przez społeczność międzynarodową parapaństwo, będące de facto protektoratem Rosji, Osetię Południową.

Wkracza Rosja

We czwartek w nocy trzy rosyjskie samoloty Su-24 zaatakowały terytorium Gruzji. Jak poinformowało gruzińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, dwie bomby spadły w pobliżu posterunku policji w miejscowości Kareli, położonej niedaleko granicy z separatystyczną Osetią Południową. Trzecia bomba spadła na miejscowość Gori położonej 50 kilometrów od stolicy państwa. Według rzecznika gruzińskiego MSW Szoty Utiaszwilego, jest wielu rannych.

Gruziński prezydent Micheil Saakaszwili oskarżył Rosję o "prowadzenie zakrojonej na szeroką skalę operacji wojskowej przeciwko Gruzji". Saakaszwili zaapelował do Moskwy o natychmiastowe wstrzymanie bombardowań miast gruzińskich. Ogłosił też powszechną mobilizację rezerwistów.

Do działań wojennych ustosunkował się premier Rosji Władimir Putin, który przebywa obecnie z wizytą w Pekinie. Były prezydent powiedział, że Gruzja podjęła agresywne działania wobec Osetii Południowej i to - jak podkreślił - wywoła odpowiednią reakcję Rosji. Szef rosyjskiej Dumy Borys Gryzłow powiedział, że Moskwa nie zrezygnuje z działań niezbędnych dla obrony swoich obywateli w regionie i zachowania bezpieczeństwa na południowych rubieżach swoich granic.

Szef rosyjskich komunistów Gienadij Ziuganow powiedział otwarcie, że rosyjska armia powinna podjąć działania przeciwko Gruzji. Jeszcze w piątek pod przewodnictwem prezydenta Dmitrija Miedwiediewa ma się zebrać Rada Bezpieczeństwa Rosji, która może podjąć decyzję co do reakcji Moskwy na wydarzenia w Osetii Południowej.

Rosja napadła Gruzję

W piątek po południu na terytorium Osetii Południowej od strony Rosji wjechała kolumna rosyjskich czołgów. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział, że zgodnie z Konstytucją Federacji Rosyjskiej i federalnym ustawodawstwem jako prezydent FR mam obowiązek bronić życia i godności rosyjskich obywateli, bez względu na to, gdzie się znajdują.

Dawid Kolbaia ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że zarówno Unia Europejska jak i NATO powinny potępić działania Kremla. Zdaniem eksperta Gruzja jest przygotowana do wojny. – Obecny premier Władimir Putin od lat prowadził taką politykę, która doprowadziła do obecnej sytuacji. Chciał po prostu przyłączyć terytorium Osetii Południowej do Rosji – mówi ekspert. Dodaje również, Rosja nie jest zainteresowana rozwiązaniem tego konfliktu. - Moskwie chodzi przede wszystkim o to, żeby mieć polityczny nacisk na Tbilisi – zaznacz Kolbaia.

Ekspert podkreśla również, że prezydent Saakaszwili nie będzie chciał iść na ustępstwa wobec Rosji. – Prezydentowi bardziej zależy na ochronie terytorium Gruzji niż na zbliżeniu państwa do struktur NATO czy UE – podkreśla Kolbaia.

Rafał Kowalczyk