Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 27.02.2010

Marcinkiewicz: będzie krwawe polityczne lato

Dziadek z Wehrmachtu to mały pikuś - przewiduje były premier.

Przeżyjemy krwawe polityczne lato. Ta kampania będzie najostrzejsza z dotychczasowych - ocenia b. premier Kazimierz Marcinkiewicz w wywiadzie dla dziennika "Polska The Times".

"Młodzi PR-owcy obu stron uczą się od amerykańskich specjalistów, a tam na kandydatach nie zostaje sucha nitka. Dziadek z Wehrmachtu to mały pikuś. Szkoda, że nie będzie to kampania merytoryczna" - oceniał były premier.

Marcinkiewicz wystartuje?

Kazimierz Macierewicz pytany czy sam wziąłby udział w wyborach prezydenckich, odpowiada, że owszem, „gdyby zagrażała nam kandydatura Lecha Kaczyńskiego”. Stwierdził, że obecny prezydent nie ma szans, by wygrać wybory, nawet po rezygnacji głównego rywala, Donalda Tuska. Zaznaczył jednak, że „jeśli wybory będą we wrześniu, to do maja jest czas na podejmowanie tego rodzaju decyzji".

Prawybory "genialne"

Prawybory w Platformie Marcinkiewicz określił jako genialny pomysł. „Czy wykrwawienie się Obamy z Clinton przyniosło im coś złego? Czy dla Ameryki to było coś złego?” – pytał i dodał, że prawybory prowokują do dyskusji jak prezydentura ma wyglądać. Jest wybór między kandydatem "statecznym, z przepiękną kartą historyczną jakim jest Bronisław Komorowski" i "młodym, ambitnym, z wielkim "powerem", czyli Radkiem Sikorskim. Na tego ostatniego według Marcinkiewicza zagłosują 20- i 30-latkowie, w tym także żona b. premiera Isabel.

Ocenia, że decyzja o prawyborach to dzieło przypadku. „Donald Tusk nie chciał na siebie brać odpowiedzialności za wskazanie kandydata, więc wymyślił prawybory. To raczej przypadek zdecydował o tym, że mamy w polskiej polityce coś obywatelskiego. Taka powinna być cała polityka i wierzę, że kiedyś będzie”.

Sikorski czy Komorowski

Pytany kto wygra prawybory w PO, Marcinkiewicz przyznał, że więcej zwolenników wśród członków PO ma Bronisław Komorowski. "Jest od początku w partii, jest jednym z liderów. Sikorski nie miał czasu wejść do partii, nie zna jej, nie ma tam zbyt wielu stronników. Ale w PO jest dużo młodych ludzi, którzy potrzebują kogoś takiego jak Radek Sikorski. Lidera już nie z pokolenia Solidarności, nieoglądającego się tylko w przeszłość. Wszystko może się zdarzyć" - podsumował.

ag, "Polska The Times"