Micheil Saakaszwili
- Przyjazd prezydenta Lecha Kaczyńskiego i szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego do Tbilisi w czasie konfliktu z Rosją był aktem wielkiej odwagi. Jestem za to wdzięczny polskiemu prezydentowi i ministrowi. Ci ludzie wiele ryzykowali. (…) Rosja równie dobrze mogła wejść do ich kraju – mówił w wywiadzie dla Polskiego Radia, "Sunday Times", "Corriere della Sera" i "Le Figaro" prezydent Gruzji, Micheil Saakaszwili.
Saakaszwili, pytany, czy żałuje teraz swojej decyzji, odparł, że nie, bo Gruzja nie miała wyboru. - Rosja przygotowywała się do inwazji od wielu miesięcy. Nie byliśmy w stanie tego uniknąć - ocenił gruziński prezydent. Przytoczył wypowiedź rosyjskiego generała, który powiedział mediom, że "na rozkaz czekali od 15 czerwca i że są już nieco tym zmęczeni".
Gruziński prezydent przypomniał, że przed kwietniowym szczytem NATO w Bukareszcie mówił o potrzebie przyznania Gruzji MAP (Planu na Rzecz Członkostwa w Sojuszu). Ostrzegał wtedy, że jeśli Gruzja go nie otrzyma, Rosja będzie eskalować ataki. Gruziński prezydent przyznał, że "w dyplomatyczny sposób" mówił, że krajowi grozi wojna.
Podkreślił, że prezydenci się zmieniają, ale Gruzja musi być niepodległa, a - według niego – Rosjanie wiedzą, że dopóki on jest u władzy, to Gruzja będzie niepodległa.
Posłuchaj: Rozmowa Wojciecha Cegielskiego z Micheilem Saakaszwilim. (8,52 MB)
Przeczytaj cały wywiad z prezydentem Gruzji.