Prezydent chce, by za zabójstwo policjanta na służbie groziło minimum 25 lat więzienia. Lech Kaczyński zaproponował zmiany w kodeksie karnym, które mają na celu zwiększenie sankcji za przestępstwa przeciwko osobie.
Zaznaczył, że w Polsce obowiązują w tym zakresie niezmiernie łagodne przepisy kodeksu karnego z 1997 roku.
Zgodnie z prezydenckimi propozycjami do kodeksu karnego wprowadzono by nową kategorię tak zwaną kwalifikowaną zbrodnię zabójstwa, która będzie ostrzej osądzana. Taką zbrodnią byłoby zabójstwo funkcjonariusza publicznego na służbie, za które groziłoby 25 lat więzienia lub kara dożywocia.
Surowiej sądzony byłby też napad na funkcjonariusza - przy udziale innych osób lub z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Kodeks karny określałby taki czyn jako zbrodnię i zagrożony byłby karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Za ciężkie uszkodzenie ciała funkcjonariusza publicznego kara maksymalna zwiększyłaby się z obecnych 5 do 10 lat. Za naruszenie nietykalności cielesnej groziło by od 3 miesięcy do 5 lat.
Prezydent zaznaczył, że jego propozycje są odpowiedzią na ostatnie ataki na policjantów. Dodał, że te wydarzenia pokazują, że w polskim świecie przestępczym zapanowała moda na agresję wobec funkcjonariuszy. Lech Kaczyński podkreślił, że wciąż pozostaje nierozwiązany problem odpowiedzialności za czyny naruszające prawa innych osób. Zaznaczył, że jego opinia w tej kwestii jest taka sama, jak w czasach gdy był ministrem sprawiedliwości, gdy opowiadał się za zaostrzeniem tych przepisów.
W ubiegłym roku zostało zaatakowanych 800 policjantów .
rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)