Platforma Obywatelska chce, aby komisja śledcza zbadała prace nad ustawą o grach losowych i zakładach wzajemnych od 2003 roku, a nie tylko okres rządów Donalda Tuska. Tego z kolei domagała się opozycja. Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski nie wyklucza jednak, że można rozszerzyć prace komisji, ale pod pewnymi warunkami. Chodzi o to, aby komisja rozpoczęła swoje prace od wątków związanych z akcją CBA i udziałem polityków PO w całej sprawie. Ponadto przypomina on, że na czele komisji powinien stać poseł opozycji, bo jak mówi "nie można być sędzią we własnej sprawie".
PiS domaga się, aby komisja zbadała sprawę zarzutów rzeszowskiej prokuratury wobec Mariusza Kamińskiego w sprawie afery gruntowej. Dodatkowo, podobnie jak Lewica, chce wyjaśnić sprawę przecieku, do którego - według Mariusza Kamińskiego i polityków PiS - miało dojść po poinformowaniu premiera Donalda Tuska przez byłego szefa CBA o całej sprawie.
Według posła SLD Wacława Martyniuka, bez względu na postulaty opozycji, koalicja i tak przegłosuje uchwałę w swoim kształcie. Wszystko zależy od tego czy będzie polityczna wola powołania komisji - dodaje polityk Lewicy. Natomiast Małgorzata Kidawa-Błońska z PO przekonuje, że kompromis jest możliwy, zwłaszcza w tak trudnej sprawie jak afera hazardowa. Nie chce jednak przesądzać jaki będzie ostateczny kształt uchwały.
Posiedzenie komisji zaplanowane jest na godzinę 13.00.