Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 25.11.2009

PO: Jarosław Kaczyński przed komisję hazardową

Platforma Obywatelska złożyła wniosek, by Jarosław Kaczyński zeznawał jako świadek przed komisją hazardową. Poinformował o tym poseł tej partii Sławomir Neumann.
Posłuchaj
  • Bartosz Arlukowicz o powolaniu Jaroslawa Kaczynskiego na swiadka
  • Mariusz Blaszczak o powolaniu Jaroslawa Kaczynskiego na swiadka
  • Slawomir Neumann o powolaniu Jaroslawa Kaczynskiego na swiadka
Czytaj także

Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej na najbliższym posiedzeniu komisji hazardowej będą chcieli zgłosić wniosek o przesłuchanie w charakterze świadka Jarosława Kaczyńskiego.

Posłowie Andrzej Halicki i Sławomir Neumann z PO zaznaczyli, że ma to związek z informacjami, jakie przekazano wczoraj komisji śledczej oraz wypowiedziami szefa PiS. Jak powiedział Neumann - Jarosław Kaczyński w 2006 roku, gdy był premierem - angażował się w prace nad ustawą hazardową. Istnieją też wątpliwości co do autora samej ustawy, drogi jaką przeszła ona w parlamencie oraz jej treści.

Posłowie PO przypominają, że ustawa trafiła do ówczesnego ministra finansów Stanisława Kluzy 27 lipca 2007 roku. A w kwietniu Jarosław Kaczyński swoim rozporządzeniem nakazał likwidację tego departamentu.

Dlatego PO chce przeprowadzić konfrontację Jarosława Kaczyńskiego z byłym szefem departamentu Markiem Oleszczukiem. Platforma chce również, by przed komisją zeznawali byli ministrowie finansów Zyta Gilowska i Stanisław Kluza.

Konfrontacje przed komisją

Najprawdopodobniej zgłoszone też zostaną wnioski o przesłuchanie kolejnych osób.

Przedstawiciele PO chcą by przed komisją stanął Marek Oleszczuk (były dyrektor departamentu gier losowych i zakładów wzajemnych w ministerstwie finansów), którego wypowiedzi dla mediów w sprawie prac nad ustawą hazardową mają przeczyć twierdzeniom Jarosława Kaczyńskiego. Posłowie nie wykluczyli, że potrzebna będzie konfrontacja pomiędzy szefem PiS a Oleszczukiem. Ponadto Andrzej Halicki i Sławomir Neumann będą chcieli jeszcze zgłosić innych świadków - między innymi byłych ministrów finansów w rządzie PiS - Zytę Gilowską i Stanisława Kluzę.

Sławomir Neumann zauważył, że w projekcie ustawy, nad którą pracowano w trakcie rządów PiS - najważniejszym punktem było wprowadzenie wideoloterii. Według posła - wielu młodych ludzi mogło się przez to "zarazić hazardem". Parlamentarzysta chce też wyjaśnić lobbing, jaki w tej sprawie miał prowadzić m.in. Totalizator Sportowy, jeden z ministrów w Kancelarii Prezydenta i firma GTECH.

Jak przypomniał poseł PO z notatki, jaką otrzymali wczoraj przedstawiciele komisji oraz dziennikarze wynika, że departament zajmujący się wspomnianą ustawą w ministerstwie finansów miał być w czasie rządów "uwikłany". W związku z tym zdecydowano, że nowelizacja ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych zostanie przedstawiona w Sejmie jako projekt klubu PiS. O takie rozwiązanie sprawy prosił ówczesnego przewodniczący komitetu stałego Rady Ministrów Przemysława Gosiewskiego - wiceszef klubu PiS Krzysztof Jurgiel. Sam Jurgiel miał otrzymać projekt ustawy z taką prośbą od wiceministra finansów Mariana Banasia.

Gosiewski zwrócił się następnie do szefa resortu finansów Stanisława Kluzy z prośbą o ocenę projektu, a ówczesny premier Jarosław Kaczyński przekazał notatkę Gosiewskiego w tej sprawie do szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Nie wiadomo, jakie działania służby podjęły później w tej sprawie.

Najbliższe posiedzenie komisji hazardowej planowane jest na wtorek i wówczas zgłoszony zostanie wniosek posłów Platformy.

Posłowie PO zaznaczyli jednak, że bez certyfikatów dopuszczających do materiałów ściśle tajnych przesłuchanie niektórych świadków mijałoby się z celem. Ale natychmiast po uzyskaniu certyfikatów i zapoznaniu się z dokumentami - szczególnie pochodzącymi z CBA - nie będzie już problemów z dalszą pracą w tej materii.

Bezzasadny wniosek

Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak odpowiada, że wniosek o wezwanie prezesa Kaczyńskiego przed komisję jest bezzasadny. Natomiast zachowanie ówczesnego premiera określa jako modelowe. Jedynym uzasadnieniem wniosku - według polityka PiS- jest zamysł polityczny Platformy.

Poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz nie traktuje wniosku Platformy w tych kategoriach. Obawia się on jednak, że ciągłe rozszerzanie listy świadków spowoduje, że komisja nie zamknie prac do końca lutego.