Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
migrator migrator 04.11.2009

Statek z polską załogą wiózł broń dla Hezbollahu?

Statek przewożący ładunek broni zatrzymany przez izraelską marynarkę wojskową. Według izraelskiego radia – załogę jednostki stanowili Polacy, Polakiem miał być także kapitan. Ambasada i MSZ nie potwierdzają na razie tych informacji.
Statek z polską załogą wiózł broń dla Hezbollahu?fot. SXC


Kontenerowiec pływający pod banderami Antigua i Barbuda został zatrzymany na wodach międzynaordowych na Morzu Śródziemnym. Miał na pokładzie 5 kontenerów z bronią: amunicją, rakietami przeciwczołgowymi i przeciwlotniczymi.

Izraelskie radio podało, że cała załoga statku to Polacy. Agencje twierdzą z kolei, że narodowości polskiej jest tylko kapitan.

Ambasada w Tel Avivie sprawdza informacje

Sekretarz polskiej ambasady w Tel Avivie powiedział Polskiemu Radiu, że placówka nie otrzymała od Izraela żadnej informacji na temat załogi zatrzymanego statku. Jacek Olejnik zapewnił jednocześnie, że jeśli na pokładzie jednostki faktycznie znajdują się Polacy, otrzymają niezbędną pomoc.

Izraelska marynarka wojenna zatrzymała statek pod zarzutem przemycania broni. Izraelczycy podejrzewają, że amunicja, rakiety przeciwczołgowe i przeciwlotnicze były przeznaczone dla Syrii lub libańskiego Hezbollahu. Jednostkę odprowadzono do portu w Ashodod, gdzie jest dokładnie przeszukiwana, a marynarze są przesłuchiwani.

Według izraelskiego wiceministra obrony Matana Vilnai załoga statku nie była zamieszana w przemyt broni.

Śledzony przez satelity, przejęty na Morzu Śródziemnym

Izraelski portal Debka podaje, że 140-metrowy kontenerowiec Francop, na pokładzie którego znajdował się transport broni przeznaczonej prawdopodobnie dla libańskiego Hezbollahu, wypłynął w połowie zeszłego tygodnia z Iranu: z portu Bandar Abbas lub z wyspy Kisz.

Niemal od razu namierzony został przez amerykańskie satelity, które śledziły go nieprzerwanie, aż do chwili, gdy wpłynął do Kanału Sueskiego. Tam przejęty został przez Izraelczyków, którzy ujawnili jednak swoją obecność dopiero na Morzu Śródziemnym.

- Kwestia zatrzymania jednostki była już wtedy przesądzona, ale warunki sztormowe panujące we wschodniej części Morza Śródziemnego o kilka dni opóźniły przeprowadzenie akcji - powiedział anonimowy oficer izraelskiej marynarki wojennej.

Publiczne radio Kol Israel twierdzi, że w czasie rejsu co najmniej kilkakrotnie zmieniana była flaga i nazwa statku, co świadczyć ma o próbach zmylenia pościgu. Niedaleko wybrzeży Cypru oddział izraelskich komandosów wdarł się na pokład, nie napotykając oporu ze strony załogi.

Pociski rakietowe na pokładzie

Premier Izraela Benjamin Netanjahu potwierdził, że poza bronią maszynową i moździerzami na pokładzie statku były też pociski rakietowe, mogące ugodzić w główne miasta izraelskie.

Minister Obrony Izraela Ehud Barack oświadczył, że przejęcie statku to "kolejny sukces w walce z bezustannymi próbami przemycenia broni dla wsparcia elementów terrorystycznych zagrażających bezpieczeństwu Izraela".

Izrael, który oskarża Iran i Syrię o dostarczanie broni Hezbollahowi i palestyńskim islamistom z Hamasu w Gazie, już kilkakrotnie przejmował na pełnym morzu statki przewożące broń.

(iar, PAP, ag)