O utworzenie zespołu ekspertów zabiegała skutecznie Polska na niedawnym szczycie Unii Europejskiej. Nasz kraj będzie reprezentować wiceszef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, Piotr Serafin.
Grupa została powołana, bo unijne kraje nie potrafiły porozumieć się, kto i ile ma płacić na walkę z globalnym ociepleniem w krajach rozwijających się. Od uzyskanej pomocy te państwa uzależniają decyzję o redukcji emisji dwutlenku węgla.
Unia Europejska na razie nie zdecydowała, jaką sumę zamierza przekazać. Czeka z deklaracjami na międzynarodową konferencję klimatyczną w Kopenhadze, która rozpoczyna się w przyszłym tygodniu.
A kiedy już Wspólnota poinformuje o finansowej pomocy, wtedy kraje członkowskie będą będzie musiały uzgodnić podział składki. Pomóc ma w tym nowopowołana grupa ekspertów.
Do tej pory w Unii ścierały się dwa poglądy - biedne kraje mówiły, że płacić powinny przede wszystkim najbogatsze państwa. Te z kolei uważały, że ciężar wsparcia muszą wziąć na siebie kraje, które emitują najwięcej CO2. To oznaczałoby, że między innymi Polska, której gospodarka oparta jest w ponad 90 procentach na węglu, poniosłaby największe koszty.