Liderzy 27 krajów mają też rozmawiać o planach rozszerzenia Unii Europejskiej.
Odbywająca się równolegle międzynarodowa konferencja klimatyczna w Kopenhadze jednak powoduje, że to walka z globalnym ociepleniem będzie jednym z głównych tematów.
Unijni przywódcy spróbują teraz uzgodnić kwotę, którą w najbliższych trzech latach przekażą na pomoc dla ubogich krajów świata w ich walce ze zmianami klimatycznymi.
Szwecja, kierująca pracami Wspólnoty, chce zebrać na ten cel około 7 miliardów euro. Jeśli to się uda, europejscy liderzy przedstawią swoją ofertę w przyszłym tygodniu w Kopenhadze, gdzie toczą się negocjacje na temat światowego porozumienia o redukcji emisji gazów cieplarnianych. Poziom tych redukcji dzieli europejskie kraje.
Unijny cel to ograniczenie emisji o 20% do 2020 roku, ale bogate państwa chcą go już teraz zwiększyć do 30%. Na to z kolei nie zgadza się Europa Środkowo-Wschodnia, która boi się, że nie będzie w stanie udźwignąć ambitnych zobowiązań. O ile w tej sprawie ścierają się racje bogatych i biednych, to przy dyskusji o planach rozszerzenia Unii i postępach krajów kandydujących sporów na szczycie raczej nie powinno być.
Najlepiej przygotowana jest Chorwacja, choć nie wiadomo, czy już teraz usłyszy datę wejścia do Wspólnoty. Pozostałe kraje borykają się z problemami - między innymi Macedonia kłóci się z Grecją o nazwę, co uniemożliwia jej rozpoczęcie negocjacji, a Turcja z Cyprem o północną część wyspy. To z kolei powoduje, że część rokowań została zablokowana.
"Wbili się na szczyt"
Obrońcy środowiska zakłócili przyjazd delegacji na unijny szczyt w Brukseli, na którym europejscy liderzy mają rozmawiać o walce ze zmianami klimatycznymi.
Kilkuosobowa grupa aktywistów podszyła się pod jedną z delegacji podjeżdżających pod budynek Unijnej Rady. Obrońcy środowiska, niezatrzymywani przez ochronę, dostali się do miejsca zastrzeżonego, a następnie rozwiesili transparent "Unio Europejska, ocal Kopenhagę".
Aktywiści domagają się, by Wspólnota zobowiązała się do ambitnych planów walki z globalnym ociepleniem. Chcą, by konkretne deklaracje padły właśnie na szczycie klimatycznym w duńskiej stolicy.