Projekt przewiduje oddanie tej instytucji pod nadzór przedstawicieli środowisk naukowych, a więc Rady IPN. Będzie ona wyłaniana przez kolegium elektorów, złożone z najwybitniejszych polskich uczelni i instytutów historii Polskiej Akademii Nauk.
Współautor projektu Arkadiusz Rybicki tłumaczy, że z perspektywy 10 lat funkcjonowania IPN widać gołym okiem upolitycznienie tej instytucji. Dlatego trzeba zrobić wszystko, aby to zmienić - przekonuje polityk PO:
9-osobowa Rada będzie miała większe kompetencje, zwłaszcza jeżeli chodzi nadzór nad prezesem Instytutu. Zwiększa też możliwości odwołania go przez Sejm i Senat - zwykłą większością głosów - wyjaśnia poseł Rybicki:
Platforma Obywatelska chce także radykalnie przyspieszyć procedurę dostępu do akt. Dlatego w swojej propozycji przewiduje, że każdy będzie miał dostęp do swojej teczki, natomiast dziennikarze i historycy będą mieli wgląd we wszystkie dane. Wymaga to jednak nadania sygnatur dokumentom, tak, aby można było od ręki zajrzeć do akt. Nie będzie też anonimizacji, a więc zamazywania nazwisk oficerów SB - tłumaczy Arkadiusz Rybicki:
Jeżeli uda się zebrać podpisy ustawa jeszcze jutro trafi na biurko marszałka Sejmu.