Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 15.12.2009

Gruzja prosi świat o obronę przed terrorem Rosji

Gruziński parlament przyjął stanowisko, w którym wezwał wszystkie państwa świata do obrony przed rosyjskim terrorem.
Flagi GruzjiFlagi Gruzjifot. east news

Tbilisi chce, aby społeczność międzynarodowa powstrzymała destruktywne działania Moskwy prowadzone na terytorium Gruzji. Przyjęty przez gruzińskich posłów dokument, został uzgodniony z opozycją i zaakceptowany przez ekspertów zajmujących się polityką międzynarodową.

Gruzja prosi o niezależnych obserwatorów

Parlament Gruzji apeluje do międzynarodowych organizacji i zaprzyjaźnionych państw, aby nadal powstrzymywały się od uznawania niepodległości separatystycznych regionów Abchazji i Osetii Południowej.

Posłowie domagają się, aby Rosja wpuściła na tereny okupowane obserwatorów Unii Europejskiej, OBWE i ONZ. Gruziński parlament oskarża rosyjskich żołnierzy o uprowadzenia mieszkańców wsi leżących w strefie konfliktu i budowę baz wojskowych na terenach okupowanych.

Tbilisi: Rosja porywa ludzi i zajmuje łączność

Tbilisi zarzuca również Rosjanom bezprawne zajmowanie dróg, magistrali kolejowych i systemów łączności oraz zmuszanie mieszkańców Abchazji i Osetii Południowej do zmiany obywatelstwa.
Stanowisko gruzińskiego parlamentu zostanie przekazane wszystkim krajom Unii Europejskiej, Stanom Zjednoczonym i międzynarodowym organizacjom.

Wiedomosti: Gruzja planowała odwet. „Nie są zdrowi”

We wtorek Gruzja zdecydowanie odrzuciła oskarżenia rosyjskich mediów o rzekomym przygotowywaniu ataku zbrojnego w rejonie Achalgori. Rosyjski dziennik „Wiedomosti" zarzucił władzom w Tbilisi planowanie „rewanżu za porażkę w wojnie o Osetię Południową". Rosyjscy dziennikarze, powołując się na źródła dyplomatyczne twierdzą, że Gruzja chce siłą przejąć kontrolę nad regionem Achalgorskim, zbroi się i przegrupowuje swoje wojska.

Informacjom tym zaprzeczył szef biura analitycznego gruzińskiego MSW Szota Utiaszwili. Żadnych ruchów wojsk gruzińskich na granicach z Osetią Południową nie potwierdzają stacjonujący w tym rejonie obserwatorzy Unii Europejskiej. „Ten, kto rozpowszechnia takie informacje, nie jest zupełnie zdrowy" - skomentował doniesienia rosyjskich mediów gruziński minister do spraw reintegracji Temur Jakobaszwili.

Cywilni eksperci współpracujący z gruzińską armią zapewnili Polskie Radio, że nieprawdziwe są również doniesienia o zakupach broni z Czech, Ukrainy i Izraela.

Rejon Achalgori w 85 procentach zamieszkują Gruzini. Po ubiegłorocznej wojnie gruzińsko - rosyjskiej kontrolę nad nim przejęła armia rosyjska. To doskonałe miejsce, aby kontrolować drogi prowadzące do Tbilisi i w przypadku działań zbrojnych odciąć stolicę od głównej trasy prowadzącej nad Morze Czarne i w kierunku Osetii Południowej.