Izraelscy politycy wezwali Unię Europejską, aby zrezygnowała z planu poparcia podziału Jerozolimy. Według dziennika "Haaretz", wspólnota uzna w przyszłym tygodniu podział Jerozolimy na stolicę Izraela i przyszłego palestyńskiego państwa.
Izrael zaraz po pojawieniu się informacji rozpoczął kampanię dyplomatyczną, która ma nie dopuścić do przyjęcia tego typu deklaracji. Liderka centrowej Kadimy Tzipi Livni wysłała w tej sprawie list do Szwecji, która w tym półroczu przewodniczy Unii. Livni stwierdziła w piśmie, że decyzje Wspólnoty utrudnią wznowienie procesu pokojowego.
Wcześniej ministerstwo spraw zagranicznych oświadczyło, że Unia może stracić szansę na uczestniczenie w rozmowach pokojowych na Bliskim Wschodzie. Zdaniem resortu, wspólnota powinna raczej wywrzeć nacisk na Palestyńczyków, aby zasiedli do stołu negocjacyjnego.
Podział Jerozolimy jest obok osadnictwa żydowskiego na Zachodnim Brzegu najbardziej sporną kwestią w relacjach izraelsko-palestyńskich. Palestyńczycy chcą, aby jej wschodnia arabska część była stolicą ich przyszłego państwa. Izrael od początku wyklucza taką możliwość.
W Jerozolimie mieszka 450 tysięcy Izraelczyków i 230 tysięcy Palestyńczyków. 18 lat temu Izrael ogłosił miasto swoją stolicą, ale wspólnota międzynarodowa nie uznała tej decyzji.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)