Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 28.12.2009

Rosja ostrzega UE przed zakręceniem kurka z ropą

Rosja ostrzegła Unię Europejska przed możliwą przerwą w swoich dostawach ropy naftowej przez Ukrainę - powiadomiła w poniedziałek Słowacja, powołując się na list Komisji Europejskiej.

O możliwości wstrzymania dostaw poinformował Brukselę minister energetyki Rosji Siergiej Szmatiuk. Informację przekazał dziennikarzom rząd z Bratysławy, cytując list Komisji Europejskiej.

Według Moskwy przerwanie dostaw do trzech państw unijnych - Słowacji, Czech i Węgier - jest możliwe z powodu sporu cenowego z Kijowem.

W związku z zapowiedzią Rosji, premier Słowacji Robert Fico zwoła nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa kraju. Fico zapewnił jednak, że Słowacy nie mają się czego obawiać, zapasy ropy wystarczą na ponad 3 miesiące. W podobnym tonie wypowiedziały się Czechy. Praga uspokaja, że też ma rezerwy ropy na ponad 90 dni. Tamtejszy minister przemysłu zapewnił, że jego kraj może też liczyć na alternatywne źródła tego surowca.

Całą sprawę monitoruje Bruksela. Źródła w Unii Europejskiej mówią, że na razie nie ma powodu do poważniejszych obaw. Wspólnota nie wierzy w powtórkę kryzysu sprzed 12 miesięcy.

W piątek Rosja zrezygnowała z eksportowania w styczniu ropy przez porty ukraińskie i wyraziła obawy, czy Ukraina bez problemów zapłaci za dostarczony jej gaz ziemny. Według Reutera sygnalizuje to możliwość powtórzenia się noworocznych sporów cenowych między Moskwą i Kijowem, zakłócających dostawy gazu do państw Unii Europejskiej.

Kijów ropy nie zatrzyma

Ukraina nie będzie czynić przeszkód w tranzycie rosyjskiej ropy naftowej, płynącej przez jej terytorium do Słowacji, Węgier i Czech - oświadczył w poniedziałek Bohdan Sokołowski, przedstawiciel prezydenta Wiktora Juszczenki ds. międzynarodowego bezpieczeństwa energetycznego.

Rzecznik Ukrtransnafta - operatora ropociągów na Ukrainie - poinformował, że Kijów chce renegocjować umowę o tranzycie surowca do dalszej części Europy. Porozumienie w tej sprawie obowiązuje od 2004 roku. Ukraina domaga się teraz od Rosji wyższej taryfy za ropę transportowaną przez swoje terytorium. Rozmowy w tej sprawie są "bardzo skomplikowane".

"Nawet jeśli strony nie zdołają zakończyć negocjacji do końca roku, to nie należy oczekiwać od Ukrainy jakichkolwiek problemów z tranzytem ropy naftowej w kierunku Słowacji, Węgier i Czech. Ukraina nie zatrzyma tranzytu" - powiedział Bohdan Sokołowski.

Przedstawiciel Juszczenki poinformował jednocześnie, że przekazał to stanowisko ambasadorom tych trzech państw, którzy urzędują w Kijowie.

Analitycy uważają jednak za mało prawdopodobne, by Rosja wzmogła obecnie naciski na Ukrainę, bowiem pogarszałoby to szanse prorosyjskich kandydatów w styczniowych ukraińskich wyborach prezydenckich.

rk,PAP, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)