Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
migrator migrator 18.01.2010

Wybory na Ukrainie wolne, ale to tylko rozgrzewka

10 punktów procentowych dzieli konkurentów do fotela prezydenta Ukrainy. Tamtejsza Centralna Komisja Wyborcza - po przeliczeniu 98,6 procent głosów - poinformowała, że Wiktor Janukowycz zdobył w pierwszej turze wyborów prezydenckich 35,3 procent głosów. Julia Tymoszenko zyskała poparcie 25,05 procnet wyborców.

Lider opozycyjnej Partii Regionów mógłby wygrać już w pierwszej turze w 6 obwodach oraz na Krymie. Tam liczba zwolenników Wiktora Janukowycza przekroczyła 50 procent. Największe poparcie zdobył w obwodzie donieckim, gdzie na jego kandydaturę oddano 76 procent głosów. Najmniejsze zanotowano w Iwano-Frankowsku i okolicach.

Julia Tymoszenko miałaby szansę zostać w pierwszej turze prezydentem jednego obwodu - wołyńskiego ze stolicą w Łucku, przy granicy z Polską.

Na wschodzie Ukrainy drugie miejsce zajmował najczęściej bankier Serhij Tihipko, na zachodzie byli to obecny prezydent Wiktor Juszczenko oraz były przewodniczący Rady Najwyższej Arsenij Jaceniuk.

Komentatorzy zwracają uwagę, że taki rozkład głosów może sprawiać wrażenie, iż Ukraina nadal pozostaje podzielona na Wschód i Zachód, jednak tak naprawdę Wiktor Janukowycz stał się mniej prorosyjski niż był 5 lat temu, zaś Julia Tymoszenko nie jest już tak prozachodnia jak w 2004 roku.

Zgodnie ze standardami

Obserwatorzy Parlamentu Europejskiego, którzy śledzili przebieg wyborów na Ukrainie, nie zanotowali znacznych naruszeń w czasie ukraińskich wyborów prezydenckich. Zostały one zorganizowane zgodnie z międzynarodowymi standardami.

Szef delegacji Parlamentu Europejskiego Paweł Kowal podkreślił, że członkowie jego grupy obserwowali przebieg wyborów w wielu miejscach w całym kraju. Nie zauważono znacznych naruszeń. Najpoważniejsze niedociągnięcia to pozwolenie na głosowanie w domu już pod koniec kampanii oraz dopisywanie do list wyborców w ostatnim momencie.

Paweł Kowal zaznaczył też, że wrażenia tych, którzy obserwowali także wybory w 2004 roku, były bardzo pozytywne. Wybory odbyły się zgodnie ze standardami międzynarodowymi, były swobodne i uczciwe.

„To tylko rozgrzewka”

Inny eurodeputowany Marek Siwiec także przyznaje, że niedzielne głosowanie było wolne i przejrzyste, ale prognozuje, że prawdziwa walka Ukrainę czeka w drugiej turze. „Pierwsza tura przeszła spokojnie, ale trzeba pamiętać, że była to tylko „rozgrzewka” – zaznaczył na konferencji w Kijowie Marek Siwiec.

Członkowie misji Parlamentu Europejskiego przewidują, że jedynym czynnikiem, które ewentualnie może wpłynąć na wyniki drugiej tury wyborów 7 lutego może być głosowanie w domach.

Szwankowało prawo, ale demokracja zwyciężyła

- Te wybory wygrali ukraińscy wyborcy. Po raz kolejny zademonstrowali swoje przywiązanie do woopnosci i demokracji – uważa Assen Agow, przewodniczący delegacji Zgromadzenia parlamentarnego krajów NATO.

Obserwatorzy z OBWE i Rady Europy także są zadowoleni z przebiegu pierwszej tury wyborów prezydenckich na Ukrainie – wynika z opublikowanego w poniedziałek oświadczenia misji międzynarodowych obserwatorów na Ukrainie.

– Te wybory są obiecujące dla przyszłości ukraińskiej demokracji. Czekam na potwierdzenie tych pozytywnych doświadczeń także w drugiej turze – zaznacza João Soares, przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE i specjalny koordynator krótkoterminowych obserwatorów z ramienia tej instytucji.

Większość komentarzy jest podobna. Podkreślają one postęp w przeprowadzeniu wyborów jaki dokonał się od 2004 roku. Jedynym mankamentem pozostaje niejasny stan prawny dotyczący wyborów. Zdaniem szefa delegacji Zgromadzenia parlamentarnego rady Europy Matyasa Eörsi, największym wyzwaniem dla ukraińskich polityków pozostaje nauczenie się politycznej gry według reguł, zamiast gry regułami.

"Fałszerstwa były, ale nie pójdziemy do sądu"

Premier Julia Tymoszenko nie będzie zaskarżać rezultatów wyborów - podał jej sztab. Według sztabu doszło do oszustw na poziomie trzech procent.

- W pierwszej turze nasi przeciwnicy zdołali dokonać lokalnych fałszerstw w wielu lokalach (wyborczych) we wschodniej Ukrainie - powiedział szef sztabu, wicepremier Ołeksandr Turczynow. Dodał, że te oszustwa "doprowadziły do zmniejszenia o trzy procent rezultatów Julii Tymoszenko i zwiększenia o trzy procent wyników Wiktora Janukowycza".

Sztab poinformował, że podjął decyzję o niezaskarżaniu w sądzie wyników głosowania, ponieważ może to doprowadzić do skomplikowania procesu wyborczego i opóźnienia drugiej tury wyborów.

rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), osce.org, (PAP)