Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 21.01.2010

Ameryka posyła na Haiti tysiące żołnierzy

Stany Zjednoczone delegują na wyspę zniszczoną przez kataklizm kolejne cztery tysiące żołnierzy: marynarzy i piechotę morską.

Oddziały zostały delegowane na Haiti z jednostek stacjonujących m.in. w Afryce. Na pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi uda się 24. Jednostka Ekspedycyjna Piechoty Morskiej i Zespól Amfibijny z okrętu USS Nassau. Tym samym liczba żołnierzy amerykańskich na wyspie wzrośnie do 16 tysięcy.

Od trzęsienia ziemi w Haiti mija dziewiąty dzień: pod gruzami zburzonej stolicy Port-au-Prince nadal odnajdowane są pojedyncze żywe osoby.

Wstrząsy wtórne: wielu ludzi przeniosło się na ulice

W środę rano około 6 lokalnego czasy na Haiti wystąpiły bardzo silne wstrząsy wtórne: o sile 5,9 stopni w skali Richtera, z epicentrum ok. 60 km na południowy zachód od Port-au-Prince. Trzęsienie trwało zaledwie 8 sekund.

Środowe wstrząsy według wstępnych doniesień nie wyrządziły większych szkód. Jednak gdy ziemia zaczęła drgać, dziesiątki tysięcy osób wybiegło ze swoich domów na ulice. Jeszcze przed wczorajszym wstrząsem wtórnym większość mieszkańców Port-au-Prince spała na ulicach i placach. Nawet ci, których domy przetrwały ubiegłotygodniowe trzęsienie, bali się, bowiem do nich wracać. Teraz liczba ludzi koczujących pod gołym niebem powiększyła się o kolejne dziesiątki tysięcy.

Wielu ma już dość życia w stolicy, gdzie nie działają sklepy, banki i urzędy i gdzie pomoc humanitarna wciąż nie dociera do wszystkich. Przenoszą się, więc na prowincje w przekonaniu, że tam będą mieli lepiej. Wsiadają do tradycyjnych haitańskich kolorowych autobusów albo płyną łodziami wzdłuż wybrzeża. Na plażach w okolicy Port-au-Prince na transport drogą wodną czekało wczoraj około 20 tysięcy osób. Jednak na prowincji nie czeka ich również nic dobrego: tam pomoc humanitarna dociera jeszcze wolniej niż do stolicy kraju.

ag, BBC News, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)