Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 10.04.2010

Polacy w szoku. Żal, smutek i pytania: dlaczego?

Tłumy przed Pałacem Prezydenckim. Ludzie przychodzą, żeby oddać hołd ofiarom katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem - prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i wszystkim, którzy zginęli.

Tłumy przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu. Ludzie przychodzą, żeby oddać hołd ofiarom katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem - prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, jego współpracownikom i wszystkim, którzy zginęli.


Polacy oddają hołd ofiarom tragedii. Zobacz!



Przed Pałacem wystawiono księgę kondolencyjną.
Flagę przed Pałacem Prezydenckim opuszczono do połowy masztu. Warszawiacy przed bramą prowadzącą do budynku ustawili setki zniczy, przynoszą kwiaty, modlą się i śpiewają. Wszyscy mają łzy w oczach.



Mieszkańcy stolicy przynoszą bukiety kwiatów i wieńce. Zebrani mówią, ze przyszli pod Pałac Prezydencki, kiedy tylko dowiedzieli się o katastrofie. Przyznają, że nie mogą uwierzyć w tę tragedię.

(Film reporterów portalu Polskiego Radia)


Ludzie powtarzają, ze ogrom tego co się dzieje po prostu do nich nie dociera.

Wielu mieszkańców Warszawy przyniosło flagi państwowe. Wśród tłumu są dziesiątki dziennikarzy z kraju i zagranicy.

"To wielka tragedia dla naszego narodu. Przyszłam tutaj, ponieważ jest to obowiązek każdego Polaka" - powiedziała Anna, mieszkanka Warszawy.

Na miejscu są też m.in. studenci Uniwersytetu Warszawskiego. "Jak tylko dowiedzieliśmy się o tym wypadku, nie mogliśmy w to uwierzyć. Tak naprawdę nie dociera do nas to, co się stało. Przyszliśmy tu się pomodlić w intencji wszystkich, którzy zginęli w wypadku" - mówili.

Musimy sie zjednoczyć

"Myślę, że mało który kraj był w takiej sytuacji, że w jednej katastrofie zginęło aż tylu najważniejszych ludzi w Polsce, polityków, oficerów i duchownych. To czas, kiedy musimy się zjednoczyć" - podkreślał mężczyzna, który przyszedł pod Pałac Prezydencki z polską flagą.

Przed budynkiem kwiaty składają też politycy. "W takim momencie wszystkie różnice polityczne idą w kąt. To byli wybitni ludzie z różnych obozów politycznych, którzy sprawowali największe funkcje państwowe. To, co się wydarzyło, to potworna tragedia" - mówił dziennikarzom Marek Borowski.

W katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka i wielu najważniejszych urzędników państwowych, posłów, senatorów, dowódców wojskowych i hierarchów Kościoła.

ak,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP