Według niezależnych mediów, w styczniu Białoruś musiało opuściło 2 polskich księży. Rok temu urzędnicy nie przedłużyli zgody na pełnienie posługi duszpasterskiej 3 księżom i 2 siostrom zakonnym. Dwa lata temu zgody na pracę nie dostało 6 kapłanów z Polski. Niezależne białoruskie media przypominają, że władze w Mińsku dążą do całkowitego wyeliminowania z kościołów duchownych z zagranicy.
Tymczasem pełnomocnik białoruskiego rządu do spraw religii Leonid Hulaka powiedział Polskiemu Radiu, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy zdarzył się tylko jeden taki przypadek. W drugim urzędnicy przedłużyli kapłanowi z Polski zgodę na pracę jedynie na kilka miesięcy i duchowny sam zdecydował się opuścić Białoruś. „Jednemu księdzu rzeczywiście nie przedłużyliśmy zgody na pełnienie posługi duszpasterskiej" - powiedział Polskiemu Radiu minister Leonid Hulaka. Urzędnik twierdzi, że polski duchowny związał się z opozycją, krytykował prezydenta i wzywał Unię Europejską do wprowadzenia sankcji przeciwko Białorusi. „Jeśli chce zajmować się polityką, to niech się zajmuje. My jednak zgodziliśmy się zaprosić go w charakterze duchownego" - dodał Hulaka.
Problem odmowy przedłużenia zgody na pracę wobec księży z zagranicy, szczególnie z Polski, wielokrotnie podnosił w swoich wypowiedziach metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz. Kondrusiewicz zwracał również uwagę na trudności, jakie ma Kościół katolicki na Białorusi, aby uzyskać zgodę na budowę nowych świątyń.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)