Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 27.01.2018

Ambasador Izraela skrytykowała nowelizację ustawy o IPN. Jest odpowiedź strony polskiej

W czasie uroczystości 73. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz - Birkenau ambasador Izraela skrytykowała nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej i zaapelowała o jej zmianę.

"Przepisy, które chcemy wprowadzić mają jeden cel - pokazywać prawdę o straszliwych zbrodniach popełnianych na Polakach, Żydach i innych narodach, które były w XX wieku ofiarami okrutnych totalitaryzmów - niemieckiego nazimu oraz sowieckiego komunizmu" - napisała pierwsza w tej sprawie na Twitterze rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

Do sprawy odniósł się też premier Mateusz Morawiecki, który na Twitterze napisał, że: "Auschwitz jest najbardziej gorzką lekcją na temat tego, jak złe ideologie mogą prowadzić do piekła na ziemi" - napisał premier.

"Żydzi, Polacy i wszystkie ofiary powinny być strażnikami pamięci o tych wszystkich, którzy zostali zamordowani przez niemieckich nazistów. Auschwitz-Birkenau to nie jest polska nazwa, a Arbeit Macht Frei to nie jest polskie zdanie" - zatweetował.

Polski resort spraw zagranicznych wyjaśnił w przesłanym PAP oświadczeniu, co jest celem procedowanej nowelizacji ustawy o IPN. 

"W związku z uchwaleniem 26 stycznia 2018 roku przez Sejm RP ustawy +o zmianie ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu i niektórych innych ustaw+, Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP informuje, że zadaniem uchwalonej przez Sejm, po dwuletnich pracach legislacyjnych, nowelizacji ustawy jest wyeliminowanie – publicznych i wbrew faktom – zachowań polegających na przypisywaniu Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez Trzecią Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie" - napisano w oświadczeniu MSZ.

Pytany o sprawę w TVP Info szef MSZ Jacek Czaputowicz przekonywał, że „nikt tutaj nie odnosi się do tych, którzy ocaleli z Holokaustu, bowiem są to osoby, które zasługują na szacunek i uznajemy je za takie. To w większości obywatele polscy, którzy później wyemigrowali. Natomiast chodzi o to, że inne państwa, niektórzy dziennikarze dla celów politycznych właśnie przerzucają winę za nazizm, za Holokaust, na Polskę. I to jest niesprawiedliwe”.

morawieckiauschwitz1200.jpg
Premier: nie ma przyzwolenia na nazizm, komunizm, rasizm

z kolei wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki nawiązując do ustawy wprowadzającej m.in. kary za "polskie obozy śmierci", napisał na Twitterze, że ustawa nie jest przeciw Izraelowi. "Czynimy przestępstwem takie stwierdzenia jak +polskie obozy śmierci+ w sytuacji, gdy wszystkie obozy śmierci na polskiej ziemi były niemieckie i nawet niemiecki ambasador w Polsce to potwierdza. Celem ustawy jest wskazanie sprawców" – podkreślił wiceminister. 

Anna Azari nie wygłosiła przygotownego wcześniej tekstu i w spontanicznym przemówieniu w obecności premiera Mateusza Morawieckiego i byłych więźniów wskazywała na potrzebę korekty tych zapisów. Powiedziała, że w Izraelu ta nowelizacja była traktowana jako możliwość kary za świadectwa ocalałych z zagłady. Anna Azari powiedziała, że izraelski rząd odrzuca tę nowelizację.

Ambasador mówiła, że "Izrael też rozumie, kto budował Auschwitz i inne obozy i wszyscy wiedzą, że to nie byli Polacy".

W piątek Sejm przyjął nowelizację ustawy o IPN, która przewiduje karę do trzech lat więzienia lub grzywny za użycie sformułowania typu "polskie obozy śmierci". Obok zbrodni nazistowskich i komunistycznych ustawa umieszcza zbrodnie ukraińskich nacjonalistów i ukraińskich organizacji kolaborujących z III Rzeszą. Ustawa umożliwia wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie takim zbrodniom.

pp