Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 22.03.2010

Znów nam się nie udało...Równowagi nie będzie

Rząd w Warszawie zmienia nieco ton w sprawie europejskiego korpusu dyplomatycznego. Choć będzie się domagał równej reprezentacji w nim wszystkich krajów, to nie zamierza już twardo zabiegać o wpisanie kryterium geograficznego przy obsadzie stanowisk.

Tak mówił w Brukseli polski minister spraw zagranicznych przed spotkaniem unijnych szefów dyplomacji, którzy rozmawiają o przyszłym kształcie korpusu.

Korpus dyplomatyczny mają tworzyć urzędnicy z Komisji Europejskiej, pracownicy sekretariatu Unijnej Rady i dyplomaci z krajów członkowskich. Polska z kolei chce równowagi geograficznej przy naborze. Chodzi o to, żeby na placówkach nie dominowali dyplomaci ze starej piętnastki.
O zapewnienie równowagi geograficznej będzie więc trudno, bo w Komisji i Unijnej Radzie pracuje niewielu urzędników z nowych państw.

Radosław Sikorski przyznał, że zapisanie kryterium geograficznego jest obecnie niemożliwe. "Potrzeba nam poczucia współwłasności w nowej służbie zagranicznej wśród wszystkich krajów, w szczególności wśród krajów naszego regionu. Powinna więc być równowaga, ale wydaje mi się, że kryterium geograficzne jest pójściem o pół kroku za daleko. Taka presja moralna może być skuteczna, natomiast nie jest chyba wykonalne wpisanie takiego zapisu" - tłumaczył minister.

Przeciwko wpisaniu równowagi geograficznej jest sama szefowa unijnej dyplomacji. Współpracownicy Catherine Ashton mówią, że powinny decydować wyłącznie względy merytoryczne.

W tym roku ma zapaść decyzja w sprawie obsady ponad 30 unijnych placówek dyplomatycznych na świecie. Stare kraje członkowskie zabiegają o to, by podzielić między siebie te stanowiska, jak i te najwyższe w Brukseli, gdzie będzie się znajdować centrala korpusu dyplomatycznego. Na jego czele ma stanąć sekretarz generalny.

kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Beata Płomecka