Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 06.06.2010

Fala idzie. Ludzie próbują bronić się przed wodą

W Polsce kolejny dzień trwa dramatyczna walka z drugą falą powodziową. Na południu wały nie wytrzymuja naporu wody. Od środy IMiGW zapowiada gwałtowne burze.
Powódź na Podkarpaciu, zniszczeniaPowódź na Podkarpaciu, zniszczeniafot. east news


Biuro Prognoz Hydrologicznych ostrzega, że w wielu częściach kraju poziom rzek będzie nadal przekraczał stany alarmowe. Może to grozić lokalnymi podtopieniami i zagrażać osobom pozostającym w pobliżu zbiorników wodnych.

W Sandomierzu trwa walka o utrzymanie wału przy hucie szkła. Prawie 300 osób - strażacy, wojsko, pracownicy zakładu i sami mieszkańcy - układa worki z piachem w newralgicznych miejscach. Przez miasto przechodzi fala kulminacyjna, poziom Wisły przekracza 8 metrów.
Sytuacja jest wciąż trudna, ze względu na wysoki poziom Wisły, jednak zdaniem kierownika sandomierskiego oddziału Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Kielcach Jacentego Czajki, jest szansa na uratowanie wału przy hucie. Od strony Tarnobrzega zabezpieczono go specjalną folią.

Trzeba uratować hutę

W ratowaniu huty szkła w Sandomierzu pomagają trzy śmigłowce i dwie amfibie, transportujące piach i worki w sąsiedztwo newralgicznych miejsc. Następnie są one układane na wale. Ludzie są wyczerpani do granic wytrztymałości, pracują w upale, jednak nikt tu nie wątpi w to, że trzeba zrobić wszystko, aby uratować wał, a tym samym największy i w zasadzie jedyny zakład pracy mieście, zatrudniający ponad 2 tysiące osób.

W Tarnobrzegu pod wodą jest około 20 kilometrów kwadratowych osiedli Wielowieś, Sielec i Sobów. Woda wdziera się z dwóch stron: od strony Gorzyc z przelewającego się wału na Trześniówce oraz z przerwanego w nocy wału na Wiśle w Sandomierzu, na wysokości Koćmierzowa. Zagrożone zalaniem jest osiedle Zakrzów, chociaż poziom wody i prędkość, z jaką ona napływa, są mniejsze niż podczas powodzi sprzed dwóch tygodni.

W akcji przeciwpowodziowej w Tarnobrzegu bierze udział kilkuset strażaków z całego województwa, a także z Łodzi i Mazowsza. Służby ratownicze apelują, aby mieszkańcy zalanych terenów nie zwlekali, tylko ewakuowali się ze swoich domów. Do tych, którzy jednak postanowili zostać, strażacy dowożą wodę i żywność.

Groźne osuwiska

Bardzo trudna sytuacja jest na południu kraju. Wały nie wytrzymują naporu wody w miejscach, gdzie zostały uszkodzone podczas poprzedniej powodzi, w maju. W Małopolsce z powodu osuwisk od świata odciętych jest kilka gmin.

W powiecie strzyżowskim na Podkarpaciu został odwołany alarm powodziowy, obowiązuje jeszcze pogotowie. Wprawdzie główne rzeki Wisłok i Stobnica są poniżej stanów ostrzegawczych, ale coraz więcej problemów w tym powiecie sprawiają osuwiska.
Osuwająca się ziemia zniszczyła kilkadziesiąt budynków mieszkalnych i kilkadziesiąt gospodarczych. Ewakuowano 81 rodzin.

Z powodu osuwisk 8 odcinków dróg powiatowych na Podkarpaciu jest zamkniętych lub jest ograniczona możliwość przejazdu dla samochodów ciężarowych.

Wzmacniają wały

Cały czas wzrasta poziom wody w Wiśle w województwie lubelskim. W Annopolu rzeka osiągnęła rano poziom 773 cm - o 45 cm więcej niż podczas pierwszej fali powodziowej, o 6 w Puławach i Dęblinie.

W Puławach poziom 675 centymetrów przewyższa notowania alarmowe o 125 centymetrów a w Dęblinie o prawie 180 centymetrów.

Najtrudniejsza sytuacja jest w okolicach Kępy Gosteckiej i Kępy Soleckiej w powiecie Opole Lubelskie oraz w Parchatce między Kazimierzem Dolnym a Puławami. Na Lubelszczyźnie druga fala powodziowa okazuje się wyższa od pierwszej. Gmina Wilków jest już ponownie prawie cała zalana.

Po przerwaniu w sobotę wału w Zastowie Polanowskim powiększa się rozlewisko w gminie Wilków. Obecnie woda dotarła do granic administracyjnych gminy i powoli wchodzi na tereny sąsiedniej gminy Łaziska. Prowadzona jest ewakuacja ludności, chociaż kilkuset mieszkańców zdecydowało się na pozostanie w swoich domach.

Szykują obronę

Na Mazowszu podnosi się poziom Wisły w Wyszogrodzie i Kępie Polskiej. W położonych poniżej Świniarach i Dobrzykowie trwają przygotowania do obrony przed spływającą w dół rzeki falą wezbraniową, w tym do ewakuacji ludzi i zwierząt. Ogłoszono ewakuację ludzi i zwierząt z kilku miejscowości w gminie Gąbin pod Płockiem. Te miejsca już wcześniej, pod koniec maja, zostały dotknięte powodzią.

Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje od niedzielnego popołudnia w Warszawie. Fala kulminacyjna jest spodziewana tu we wtorek po południu; ma wynieść 760 cm, o 20 cm mniej niż w maju. Po wspólnym posiedzeniu miejskiego i wojewódzkiego sztabów zarządzania kryzysowego zdecydowano, że we wtorek i środę zamknięta zostanie ulica Wał Miedzeszyński, nieczynne będą też wybrane szkoły, żłobki i przedszkola.

Wielkie sprzątanie

Fala kulminacyjna na Odrze w niedzielę wieczorem dotrze do Wrocławia. Ok. północy ma przechodzić przez osiedle Kozanów, którego ulice zostały zalane podczas majowej powodzi. Obecna fala ma być niższa od majowej o ponad metr. Obecnie największe spiętrzenie wody jest w okolicach Oławy i Jelcza-Laskowic. Nigdzie nie doszło do przerwania wałów, ale są one mocno nasiąknięte.

W Wielkopolsce Warta nadal wysoka, ale jej poziom się obniża. Wodowskaz na moście Rocha w Poznaniu pokazuje teraz 590 cm, to o 78 cm mniej niż w krytycznym momencie, gdy rzeka miała 668 cm.

W podmytych w ubiegłym tygodniu ośrodkach i klubach sportowych w Poznaniu trwa pompowanie wody i sprzątanie.

Jutro na Warcie rozpocznie się zamykanie sześciometrowej wyrwy w wale w okolicach Kraśnicy, przez którą Warta wpływa na polder Golina.