Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Szewczuk 04.09.2019

Władze Zakopanego: wpis J. Hartmana o krzyżu to atak ideologiczny

Władze Zakopanego odniosły się do wpisu profesora UJ Jana Hartma, że "Krzyż zabija i należy go usunąć z Giewontu". Jak czytamy w liście otwartym włodarzy Zakopanego, słowa filozofa są "ideologicznym atakiem". 

Prof. Jan Hartman umieścił taki wpis na Twitterze nawiązując do tragicznej burzy w Tatrach, podczas której zginęło 4 osób, a rannych zostało ponad 150. 

"Trudno nam zgodzić się z argumentacją, nie tylko Pana Profesora, ale także różnych osób i środowisk, dotyczącą realnego zagrożenia, jakie stwarza krzyż na Giewoncie. Góry są miejscem pięknym, ale także niebezpiecznym. Wszyscy, którzy przemierzają górskie szlaki, powinni mieć tego świadomość" - czytamy w liście podpisanym przez burmistrza Zakopanego Leszka Dorulę i jego zastępców: Agnieszkę Nowak-Gąsienicą i Tomasza Filara.

"W codziennym życiu nie da się wyeliminować wszystkich zagrożeń związanych chociażby z ruchem drogowym, tym bardziej nie jest możliwe wyeliminowanie zagrożeń w górach. Usunięcie krzyża z Giewontu nie podniesie bezpieczeństwa w Tatrach, dlatego taka propozycja jest przez nas odbierana jedynie jako ideologiczny atak, któremu musimy się przeciwstawić" – napisano również.

"Nie wyrażamy zgody na takie traktowanie krzyża"

"W związku z zupełnie niezrozumiałą dla nas reakcją Pana Profesora na niedawną tragedię w Tatrach, którą było twierdzenie, że krzyż zabija i jednoczesne nawoływanie do jego usunięcia ze szczytu Giewontu, pragniemy mocno i zdecydowanie zaprotestować" - czytamy w liście.

W imieniu mieszkańców Zakopanego i górali, przywiązanych do swojej tradycji i chrześcijańskiej wiary przekazywanej z pokolenia na pokolenie, nie wyrażamy zgody na takie traktowanie krzyża, który nasi przodkowie z wielkim trudem i poświęceniem ustawili na Giewoncie na przełomie XIX i XX wieku" – napisali przedstawiciele władz Zakopanego. 

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Wyjątkowa postawa księdza podczas burzy w Tatrach. Zdążył udzielić rozgrzeszenia 

Prof. Hartman na swoim blogu napisał, że: "Jeśli stawia się na jakiejś górze wielki krzyż, to wiadomo, że stanie się ona celem tłumnych, nazbyt tłumnych wycieczek, ze wszystkimi tego konsekwencjami. A jeśli ten krzyż jest gigantyczną masą metalu, to znacząco zwiększa prawdopodobieństwo porażenia osób przebywających na szczycie w czasie burzy.

Jan Hartman: krzyża nikt nie ruszy

"Gdyby nie był to krzyż, lecz metalowa wieża, dawno już by ją rozebrano. Ale krzyża nikt nie ruszy, z lęku przed Kościołem i katolikami. Tam, gdzie w grę wchodzi ideologia i władza kulturowa, bezpieczeństwo się nie liczy" - uważa wykładowca UJ.

W odpowiedzi na list otwarty włodarzy Zakopanego, filozof ponownie na swoim blogu napisał: "Krzyż na Giewoncie niechaj będzie – byle nie był tylko »Wasz«, to znaczy katolicki. I byle nie znaczył, że Podhale nie jest już Polską i nie obowiązuje tam polska konstytucja, nakazująca władzom publicznym z równym dystansem traktować wszystkie wyznania i światopoglądy".

>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Bilans burzy w Tatrach. Cztery osoby zginęły, ponad 150 rannych

Filozof stwierdził, że nikt nie usunie krzyża, "bo zostałby za to pobity, a już z pewnością wyrzucony z pracy". Dodał także, że "krzyż powinien stać się symbolem wszystkich ludzi: wyznawców Jezusa, wyznawców religii Mahometa, wyznawców religii Mojżesza, buddystów, a także ateistów".

Dyskusja o krzyżu na Giewoncie

Stwierdza on także, że należy znaleźć sposób na zwiększenie bezpieczeństwa na Giewoncie i proponuje "uziemienie" lub "izolację". Dodaje, że "za katolickim krzyżem stoi przemoc albo zagrożenie przemocą".

PAP Tatry ratownicy TOPR 1200.jpg
Krajobraz po burzy w Tatrach. Poważnie uszkodzony szlak na Giewont, pioruny rozsadziły skały

"I zawsze tak było, od kiedy chrześcijaństwo stało się religią władzy, uzurpującą sobie prawo własności symbolu krzyża. I spieszę raz jeszcze zapewnić – nikt krzyża z Giewontu nie śmie nawet próbować usuwać" – pisze prof. Jan Hartman.

Publiczną dyskusję na temat krzyża na Giewoncie wywołała tragiczna burza w Tatrach. 22 sierpnia w okolicy szczytu Giewontu od uderzeń pioruna zginęły cztery osoby, a ponad 150 zostało rannych.

msze