Według źródeł policyjnych najwięcej demonstrantów zgromadziło się w Lyonie - 5300. W Marsylii protestowało 4,5 tys. osób, w Tuluzie i Bordeaux - po 3,5 tys., w Rennes - 2,7 tys., w Nantes - 2,3 tys., a w Lille - 1,7 tys.
Protesty strażaków w Paryżu. W ruch poszły pałki i armatki wodne
- Mobilizacja w dalszym ciągu trwa. Ci, którzy nie chcą jej zobaczyć, muszą otworzyć oczy - powiedział sekretarz generalny związku CGT Philippe Martinez na krótko przed rozpoczęciem demonstracji w centrum Paryża. Potępił też "pseudoprawo" omawiane w izbie niższej parlamentu.
Pierwszego dnia demonstracji 5 grudnia na ulice całej Francji wyszło według CGT 1,5 miliona ludzi, a według francuskiego MSW - 806 tys. Największe demonstracje odbyły się 17 grudnia - uczestniczyło w nich 1,8 mln osób według CGT.
Apel o "czarny poniedziałek"
W tym tygodniu we francuskim Zgromadzeniu Narodowym (izbie niższej parlamentu) rozpoczęły się prace nad projektem ustawy emerytalnej. Do rozpatrzenia jest ponad 20 tys. poprawek, w tym 19 tys. złożonych przez deputowanych opozycyjnej, skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej (FI) Jean-Luca Melenchona.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Protesty "żółtych kamizelek". Ekspert: pokazały brak poparcia dla reform Macrona
Związkowcy ze służb transportowych zaapelowali o "czarny poniedziałek" 17 lutego w metrze i podmiejskich pociągach. Tego dnia będzie odbywała się w parlamencie dalsza debata nad projektem ustawy.
bb