Jan Komasa powiedział, że nie mógł się w pełni cieszyć nominacją do Oscara, ponieważ w tym samym czasie trafił do szpitala z powodu kamieni nerkowych i podano mu bardzo silne środki przeciwbólowe.
"Boże ciało" walczy o Oscara. Twórcy promują film w Hollywood
- Po katolicku to przeszedłem - cieszyłem się ale nie mogłem sobie odmówić dozy cierpienia - mówił reżyser w wywiadzie dla Polskiego Radia.
Niespodziewany sukces
Jan Komasa powiedział, że nie spodziewał się tak dużego sukcesu swego filmu. Nie podjął się jednak oceny szans "Bożego ciała" w kategorii najlepszego filmu międzynarodowego. Wyznał, że jego marzeniem jest, aby łatwiej robiło mu się kolejne filmy. - Nominacja do Oscara w tym pomaga, bo do końca życia jest się tym nominowanym - dodał.
Komasa powiedział, że budowanie marki polskiego kina jest niezmiernie ważne. - W kraju tego nie czujemy, ale jak się tylko wystawi nos poza Polskę, jest się na festiwalu w Cannes czy Berlinie, to nagle zaczyna się liczyć skąd kto pochodzi - stwierdził Jan Komasa.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Wiadomość dnia". Premier o nominacji do Oscara dla "Bożego Ciała"
Dodał, że ma nadzieję na nominację dla polskiego filmu także w przyszłym roku.
mbl