Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Aneta Hołówek 26.08.2020

Messi odejdzie za 700 mln euro? Były prezes Barcelony: to bardziej upokarzające niż 2:8 z Bayernem

- Osobiście wolę, by (Messi - przy. red.) odszedł za darmo niż już teraz za kwotę mniejszą niż 700 milionów euro. To klub dyktuje warunki, a nie piłkarz. Kocham Messiego, ale Barcelonę kocham bardziej - stwierdził w rozmowie z Radiem Marca były prezes FC Barcelona Joan Gaspart.
  • Leo Messi o tym, że chce odejść z Barcelony poinformował swoich szefów za pomocą faksu. Messi wyjaśnił, że chce  skorzystać z prawa do jednostronnego zerwania kontraktu 
  • Okazuje się, że był to zaskakujący krok ze strony kapitana drużyny 
  • Władze Barcelony - także za pomocą faksu - odpowiedziały Messiemu, że chcą, aby gracz zakończył karierę na Camp Nou. Zajęły także stanowisko w sprawie klauzuli umożliwiającej wypowiedzenie porozumienia, zdaniem zarządu Barcy miała ona wygasnąć 10 czerwca
  • W dobie pandemii koronawirusa i przedłużonego sezonu, trudno jednak  jednoznacznie stwierdzić, czy Argentyńczyk nie miał podstaw do tego, aby jednak z takiego zapisu w umowie skorzystać, tuz po zakończeniu sezonu

Niezależnie jednak od tego co ostatecznie zdecyduje Messi - czy może jednak dogada się z Barceloną i zostanie, czy też odejdzie - powinien zadbać, aby jego decyzja nie miała złego wpływu na wizerunek.

Zdaniem byłego prezesa Barceony Joana Gasparta, który jest bardzo zaskoczony decyzją Messiego, piłkarz nie powinien opuścić Camp Nou za mniej niż 700 milionów euro, czyli kwotę zapisaną w kontrakcie ważnym do 30 czerwca 2021 roku.

Messi 1200.jpg
Media: Messi wybrał nowy klub, a nawet dwa. Barcelona wyceniła piłkarza

– Jeśli chce odejść, niech zapłaci klauzulę. Mnie spotkało to przy okazji transferu Figo, gdy operację zamknięto nocą. Odegrałem się, kupując Rivaldo, ponieważ kocham Barcelonę. Nic się od tego czasu nie zmieniło. Istnieje klauzula o wartości 700 milionów euro, a kontrakty mają moc prawną. Doskonale rozumiem to, że otoczenie wywiera nacisk na Messiego, ale gdybym był teraz prezydentem, nie zszedłbym z ceny o nawet jedno euro – oznajmił w rozmowie z Radiem Marca.

– Widziałem jego kontrakt i to klarowne, że zapis wygasł w czerwcu. To fakt. Leo nie może zatem odejść przed 2021 rokiem. Osobiście wolę, by odszedł za darmo niż już teraz za kwotę mniejszą od 700 milionów euro. To klub dyktuje warunki, a nie piłkarz. Kocham Messiego, ale Barcelonę kocham bardziej – dodał.

– Jeśli zrobi to za mniej niż 700 milionów euro, będzie to bardziej upokarzające niż porażka 2:8 z Bayernem Monachium. Znam te sztuczki. My chcemy, żeby został. Padają pytania: on tego nie chce? Co się dzieje? Myśli, że Barcelona nie pomogła mu w dojściu tu, gdzie jest teraz? Wszyscy bardzo go kochają i wierzę, że będziemy mogli cieszyć się jego grą w tym zespole jeszcze przez sezon – zakończył Gaspart, który zarządzał Barceloną w latach 2000-2003. 

Kibice płaczą

- Nigdy nie sądziłem, że to się wydarzy. Sportowe porażki można zaakceptować, ale nie poradzę sobie z odejściem Messiego. Będziemy go bronić do śmierci. On nie jest niczemu winien, odpowiedzialność ponosi zarząd - podkreślali pod Camp Nou kibice, którzy we wtorek wieczorem zgromadzili się pod stadionem, aby prosić gwiazdę klubu Lionela Messiego o pozostanie w nim

Rekordzista pod względem liczby zwycięstw w plebiscycie "France Football" na najlepszego piłkarza sezonu na świecie - Złotą Piłkę zdobył sześć razy - był w ostatnich miesiącach coraz bardziej niezadowolony z sytuacji w klubie. Krytykował otwarcie kierownictwo, m.in. za sposób, w jaki zareagowano na pandemię koronawirusa. Po rekordowo wysokiej porażce w Lidze Mistrzów - 2:8 z Bayernem Monachium - i zakończeniu sezonu bez żadnego trofeum po raz pierwszy od rozgrywek 2007/08 Messi uznał, ze jego czas w Barcelonie się skończył. 

Czytaj także:


/ah, Transfery.pl/Radio Marca