Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Szewczuk 08.02.2021

Wiceszef MSZ: decyzja ws. rosyjskiego dyplomaty podjęta w ścisłej koordynacji z Niemcami i Szwecją

- Uznaliśmy również jednego rosyjskiego dyplomatę za osobę niepożądaną na terytorium Rzeczypospolitej, za persona non grata - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Wytłumaczył, że decyzja została podjęta "na podstawie zasady wzajemności" i w "ścisłej koordynacji z niemieckimi szwedzkimi partnerami". Rosja w zeszłym tygodniu wydaliła dyplomatów z Polski, Szwecji i Niemiec, zarzucając im "uczestnictwo w akcjach sprzecznych z prawem".

W poniedziałek polskie MSZ poinformowało, że w odpowiedzi na nieusprawiedliwione wydalenie przez Rosję polskiej dyplomatki podjęto zgodnie z zasadą wzajemności i w koordynacji z Niemcami i Szwecją decyzję o uznaniu za persona non grata pracownika Konsulatu Generalnego Rosji w Poznaniu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ
konsulat pap 1200.jpg
Pracownik konsulatu Rosji musi opuścić Polskę. To odpowiedź na wydalenie polskiej dyplomatki

"Zasada wzajemności"

Marcin Przydacz powtórzył wieczorem w poniedziałek w TVP info, że w odpowiedzi na nieuzasadnioną decyzję władz Federacji Rosyjskiej o wydaleniu polskiego dyplomaty z terytorium Rosji Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP podjęło decyzję o zastosowaniu zasady wzajemności. - Na podstawie tej zasady wzajemności uznaliśmy również jednego rosyjskiego dyplomatę za osobę niepożądaną na terytorium Rzeczypospolitej, za persona non grata - podkreślił.

Dodał, że ta osoba "jest zobowiązana w odpowiednim czasie do opuszczenia terytorium Rzeczypospolitej". - Decyzja ta została zakomunikowana dzisiaj ambasadorowi Federacji Rosyjskiej, tutaj w Ministerstwie Spraw Zagranicznych - poinformował wiceszef MSZ.

Zaznaczył, że decyzja ta została podjęta w ścisłej koordynacji "z naszymi niemieckimi i szwedzkimi partnerami". - Bowiem również szwedzki i niemiecki dyplomata w ostatnim czasie został uznany za osobę niepożądaną na terytorium Federacji Rosyjskiej - dodał wiceminister.

Czytaj także:

Dyplomaci wydaleni z Rosji w dzień wizyty Borrella

Pracownicy placówek dyplomatycznych Szwecji, Polski i Niemiec zostali uznani w piątek za osoby niepożądane na terytorium Rosji. MSZ Rosji zarzuciło im, że "uczestniczyli w akcjach sprzecznych z prawem" 23 stycznia. Chodzi o demonstracje w obronie uwięzionego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.

Decyzję tę MSZ Rosji ogłosiło podczas wizyty szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella w Moskwie. W efekcie wizyta ta została uznana przez wielu komentatorów za porażkę przedstawiciela UE.

Szef dyplomacji UE Josep Borrell potępił decyzję władz Rosji i odrzucił zarzuty, że dyplomaci państw UE prowadzili działalność niezgodną ze statusem zagranicznych dyplomatów.

Polski resort dyplomacji oświadczył w piątek, że oczekuje, iż władze rosyjskie cofną błędną decyzję; MSZ zastrzegło, że w przeciwnym wypadku Polska podejmie "adekwatne kroki".

Decyzja MSZ

Ostatecznie w poniedziałek polski MSZ poinformował o uznaniu za persona non grata pracownika Konsulatu Generalnego Rosji w Poznaniu.

"W odpowiedzi na nieusprawiedliwione wydalenie przez Rosję polskiej dyplomatki MSZ podjęło dzisiaj zgodnie z zasadą wzajemności i w koordynacji z Niemcami i Szwecją decyzję o uznaniu za persona non grata pracownika Konsulatu Generalnego Rosji w Poznaniu" - poinformował MSZ na Twitterze.

W poniedziałek przed południem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podtrzymał zarzuty rosyjskich władz wobec dyplomatów trzech państw UE.

ms