Walukiewicz tonie razem z Cagliari
Były zawodnik Pogoni Szczecin kapitalnie zaczął sezon. Regularne występy i wysoka forma zaowocowały nawet miejscem w rankingu CIES uwzględniającym najbardziej obiecujących piłkarzy najsilniejszych lig. Został też powołany na marcowe mecze reprezentacji.
Ranking CIES: Walukiewicz i Kamiński w elicie. Zaszczyt czy gwarancja sukcesu?
Cagliari miało i nadal ma jasno wytyczony cel na ten sezon – utrzymanie w Serie A. Dopóki znajdowało się „nad kreską” nie było potrzeby wymieniać grającej w kratkę defensywy. Polak do 17-tej kolejki był pewniakiem, 15 razy zaliczył pełne 90 minut. Na przełomie grudnia i stycznia przyszły jednak cztery porażki z rzędu i zrobiło się nerwowo.
Sebastianowi zarzucano brak szybkości, co zwłaszcza w połączeniu z innym niezbyt mobilnym defensorem – weteranem Diego Godinem – stanowiło mieszankę wybuchową. Jak zwykle przy takich okazjach pojawiły się też opinie o braku doświadczenia, niezbędnego w walce o utrzymanie. Szukający przyczyn niepowodzeń trener Eusebio di Francesco odstawił Polaka od składu.
Zmiana ustawienia defensywy spowodowała powrót Walukiewicza do składu na spotkania z Lazio i Atalantą, ale po dwóch porażkach ponownie znalazł się na ławce. Jak dotąd – na stałe.
Chwilowa poprawa
Powrót do składu będzie tym trudniejszy, że zimą Cagliari wypożyczyło z Juventusu znacznie bardziej ogranego Daniele Ruganiego. Teraz to on tworzy parę stoperów z Diego Godinem. Nawet, gdy gra ich trójka, to trzecim jest Luca Cepittelli.
Ta rewolucja przyniosła chwilową poprawę rezultatów w postaci wygranych z Crotone i Bologną, ale obecnie „Rossoblu” znajdują się na serii czterech porażek z rzędu i może w tym można upatrywać nadziei dla niewidzianego na boisku od Walentynek Polaka?
Który z Polaków spadnie?
Serie A: Wojciech Szczęsny jednak odejdzie z Juventusu? Może trafić do klubu, z którego niedawno drwił
Sytuacja Cagliari w tabeli jest nie do pozazdroszczenia – pięć punktów straty do bezpiecznego miejsca. Jeśli jednak kolegom Walukiewicza – z jego udziałem lub bez – uda się utrzymać w Serie A, to prawdopodobnie kosztem innej drużyny z Polakiem w składzie.
Miejsca bezpośrednio nad kreską zajmują bowiem Torino Karola Linettego, Benevento Kamila Glika i Fiorentina z Sebastianem Drągowskim w bramce. Pierwsi mają 27 pkt, dwaj kolejni po 30, co daje bezpieczną, na dziś, ośmiopunktową przewagę nad strefą spadkową.
Stawką wyjazd na mistrzostwa
Inna bezpośrednia batalia między Polakami wewnątrz Serie A może się rozegrać o miejsce w defensywie na EURO. Paweł Dawidowicz nie musi się w tym momencie martwić ani widmem spadku – Hellas Werona zajmuje bezpieczne dziewiąte miejsce – ani też specjalnie o miejsce w składzie, bo od początku sezonu, gdy tylko jest zdrowy, gra zazwyczaj po 90 minut. Pewniakiem jest też wspomniany Glik, na prawej obronie Sampdorii dobrze radzi sobie Bartosz Bereszyński, który był już nawet jej kapitanem. Od Walukiewicza więcej gra ostatnio także Arkadiusz Reca.
Selekcjoner Paulo Sousa może uznać, że dla najmłodszego z tego grona jest jeszcze za wcześnie na wielkie turnieje.
Mistrzostwa Europy odbędą się w dniach 11 czerwca - 11 lipca. Gospodarzami będą rozsiane po całym kontynencie miasta. Polska w fazie grupowej imprezy zagra ze Słowacją, Szwecją i Hiszpanią.
MK
Czytaj także: