Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 10.11.2010

Traktat z Lizbony niekonstytucyjny?

Trybunał Konstytucyjny rozpatruje zgodność z polską konstytucją Traktatu Lizbońskiego. O godzinie 9. 30 rano sędziowie zaczęli posiedzenie.

W przypadku orzeczenia negatywnego, pozostaną do wyboru dwie drogi: zmiana wskazanych fragmentów ustawy zasadniczej - co na przykład w analogicznej sytuacji zrobiły Niemcy - albo renegocjowanie traktatu, angażujące przez kilka lat wszystkie państwa członkowskie Unii.

Traktat lizboński, jako jedyny z unijnych traktatów, przewiduje też możliwość wystąpienia ze Wspólnoty.

Wniosek posłów i senatorów PiS

Pod pierwszym wnioskiem, który do Trybunału złożył w listopadzie 2009 r. Antoni Macierewicz, podpisało się 61 posłów PiS i dwóch niezrzeszonych. Miesiąc później podobną skargę ponad 30 senatorów PiS złożył senator tego ugrupowania Piotr Łukasz Andrzejewski.

Wnioskodawcy zaskarżają traktat, uważając że jego przepisy mogą doprowadzić do sytuacji, w której Polska będzie musiała przyjmować rozstrzygnięcia unijnych organów, nawet jeśli polskie władze nie będą ich akceptować.

Taka sytuacja zaś - zdaniem części polityków PiS - godziłaby w zasadę suwerenności narodu, który bezpośrednio lub przez swoich przedstawicieli, czyli władze, decyduje o sprawach swego państwa. Według autorów wniosku, prawo unijne nie może być nadrzędne nad prawem krajowym.

Autorzy wniosku do Trybunału Konstytucyjnego przypominają, że ewentualne uszczuplenie suwerenności państwa w jakiejś sprawie musiałoby być zaakceptowane przez naród w drodze referendum. Tak stanowi konstytucja.

Ustawy okołotraktatowe

Wnioskodawcy widzą też inne rozwiązanie, gdyby Trybunał nie dopatrzył się niezgodności traktatu z polską konstytucją z powyższych powodów. Chcą rozpatrzenia tej kwestii od innej strony: przyznania konieczności wprowadzenia ustaw okołotraktatowych. Miałyby one wymuszać podobne procedury, jakie zastosowano w Niemczech. Chodzi o to, by zanim w Brukseli zapadnie wiążąca dla Polski decyzja, parlament w Warszawie decydował o tym, jakie pełnomocnictwa będzie miał na unijnym szczycie nasz przedstawiciel. W wyjątkowych sprawach, o tym jak zagłosuje Polska, decydowałby cały naród, w referendum.

System podwójnej większości

Zgodnie z Traktatem Lizbońskim od 2014 r. w kwestiach, w których Rada UE podejmuje decyzje kwalifikowaną większością, obowiązywać zacznie system podwójnej większości państw (55 proc.) i obywateli (65 proc.) - jest on mniej korzystny z polskiego punktu widzenia niż obecny system nicejski. Odsunięcie w czasie obowiązywania tej zasady( do roku 2014) odbyło się na wniosek Polski.

Konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek zwracał uwagę, że TK może badać Traktat na takiej samej zasadzie, na jakiej robi to w odniesieniu do wszystkich umów międzynarodowych. - Gdyby się okazało - w co osobiście nie wierzę - że Traktat jest sprzeczny z konstytucją, to albo trzeba go renegocjować, albo zmienić konstytucję, albo pozostaje wyjście Polski z Unii Europejskiej - powiedział Winczorek.

agkm