Logo Polskiego Radia
IAR
Katarzyna Karaś 23.11.2010

Rząd Korei Południowej potępił atak

Rząd Korei Południowej oficjalnie potępił północnokoreański atak rakietowy na wyspę Yeonpyong.
Wyspa ostrzelana rakietami przez Koreę PółnocnąWyspa ostrzelana rakietami przez Koreę Północnąfot: PAP/EPA
Posłuchaj
  • Oświadczenie rzecznika prezydenta Korei Południowej Hong Sang-Pyo (plik w oryginalnej wersji językowej)
Czytaj także

Ministerstwo obrony Korei Południowej uznało, że ostrzał był zaplanowany i stanowi pogwałcenie zasad rozejmu zawartego między obiema Koreami. Oświadczenie w tej sprawie złożył także rzecznik prezydenta Korei Południowej Hong Sang-Pyo.

"Północnokoreański ostrzał wyspy Yeonpyong jest oczywistą, wojskową prowokacją wymierzoną w Republikę Korei. Ponadto, nigdy nie zgodzimy się na nieuzasadniony ostrzał cywilów. Nasza armia natychmiast stanowczo zareagowała na prowokację ze strony Korei Południowej, zgodnie z zasadami walki" - oświadczył rzecznik.

Incydent potępiły już Stany Zjednoczone oraz szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Zdaniem większości ekspertów, ostrzał nie doprowadzi do wybuchu konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim.

Mieszkańcy są zszokowani


Nad ranem polskiego czasu na należącą do Korei Południowej wyspę spadło około 200 pocisków, które zabiły dwóch żołnierzy i raniły kilkanaście osób. Mieszkańcy wyspy schronili się w bunkrach, a Seul odpowiedział ogniem. Potyczka trwała około godziny.

Mieszkająca w Seulu hiszpańska dziennikarka Cecilia Heesok Paek opowiada, że informacja o ataku wywołała szok także wśród mieszkańców koreańskiej stolicy.

- Ludzie na ulicach byli zaszokowani po tym jak usłyszeli, co się stało, bo tym razem obiektem ataku stali się cywile. W mieście panuje nastrój niepewności, poczucie, że to może być początek wojny - mówi Heesok.

- Myślę, że to najpoważniejsza sytuacja od kilkunastu lat. Do tej pory bowiem dochodziło do potyczek i ataków pomiędzy dwiema armiami, a teraz wśród ofiar są cywile - opowiada dziennikarka.

Od czasu zakończenia wojny w 1953 roku między obiema Koreami często dochodziło do incydentów, choć eksperci są zgodni, że wtorkowy jest jednym z najpoważniejszych.


kk