Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 07.12.2010

"Katastrofa to nie spisek, ale fuszerka"

Apelem o międzynarodowe śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej zakończyło się wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim.
Wysłuchanie ws. tragedii smoleńskiejWysłuchanie ws. tragedii smoleńskiej(fot. PAP/Wiktor Dąbkowski)

Apelem o międzynarodowe śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej zakończyło się wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim.Na spotkanie przyszli w zdecydowanej większości Polacy - europosłowie PiS-u, stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza, poseł PO oraz trzech deputowanych z zagranicy. Nie było nikogo z władz Parlamentu Europejskiego ani Komisji Europejskiej. O powołanie międzynarodowej komisji, która zbadała przyczyny katastrofy apelowali przede wszystkim przedstawiciele rodzin ofiar. Mówili oni, że Rosjanie prowadzą śledztwo w skandaliczny sposób, które nie pozwala na pełne wyjaśnienie wszystkich przyczyn katastrofy. - Jedyną nadzieją na rzetelne i obiektywne wyjaśnienie tej straszliwej tragedii jest powołanie międzynarodowej komisji, która w sposób niezależny wyjaśni, dlaczego moi rodzice, oraz 94. przedstawicieli naszego kraju musiało zginąć - mówiła Marta Kaczyńska-Dubieniecka, córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej. Beata Gosiewska, wdowa po Przemysławie Gosiewskim podkreślała, że Rosjanie nie chcą wyjaśnić prawdziwych przyczyn katastrofy i nie chce też tego polski rząd. - Czujemy się zdradzeni przez polski rząd, który nie stanął w obronie praw obywateli polskich, dlatego odwołujemy się do struktur Unii Europejskiej - mówiła Beata Gosiewska. Najbardziej obszerną prezentację na wysłuchanie publiczne przygotował Antoni Macierewicz, szef parlamentarnego zespołu, który bada przyczyny katastrofy. Były slajdy, filmy i długa lista zarzutów pod adresem Rosjan. - Spotkaliśmy się z przygotowaną, perfekcyjnie zorganizowaną akcją dezinformacyjną. Niszczenie dowodów, niszczenie wraku, matactwa, kłamstwa i niesolidność skłania nas by zwrócić się o powołanie międzynarodowej komisji - mówił podczas wystąpienia Antoni Macierewicz. „Rosyjska fuszerka”Apel o międzynarodowe śledztwo poparło trzech zagranicznych deputowanych, którzy przyszli na wysłuchanie. - Wyraźnie widać, że nie wszystko jest jasne, są rozbieżne informacje. Potrzebne jest włączenie ekspertów z krajów trzecich, którzy zagwarantują międzynarodowy i niezależny wymiar śledztwa - mówił Brytyjczyk Geoffrey Van Orden. Jego rodak Charles Tannock nie podzielał wprawdzie teorii mówiących o rosyjskim spisku, ale uznał, że już na początku należało powołać międzynarodowe śledztwo. - Nie wierzę w teorie spiskowe, to jest po prostu rosyjska fuszerka, u nich tak zawsze jest, tę katastrofę trzeba jednak rzetelnie wyjaśnić. Sama Unia Europejska nie ma podstaw prawnych by wymuszać cokolwiek w tej sprawie, ale to wysłuchanie to presja na polski rząd, by domagał się od Rosjan pełnej współpracy, by ustalił prawdę - dodał brytyjski konserwatysta. Na zaangażowanie Unii naciskał z kolei litewski europoseł Vytautas Landsbergis. - Śledztwo powinno być zapoczątkowane przez Unię Europejską - dodał. Trzej europosłowie byli jedynymi z zagranicy. Na 4-godzinne wysłuchanie nie przyszedł nikt z Komisji Europejskiej mimo że dostała ona zaproszenie. Nie było też przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, który jest w Londynie z wizytą u przedstawicieli brytyjskiego rządu. Wielu europosłów PiS-u krytykowało Jerzego Buzka, że nie pojawił się przesłuchaniu i nie przysłał jednego ze swoich zastępców. - Takie podejście do tego spotkania można traktować niemal jako manifestację - komentowała Marta Kaczyńska-Dubieniecka.
Apelem o międzynarodowe śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej zakończyło się wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim.
Na spotkanie przyszli w zdecydowanej większości Polacy - europosłowie PiS-u, stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza, poseł PO oraz trzech deputowanych z zagranicy. Nie było nikogo z władz Parlamentu Europejskiego ani Komisji Europejskiej.
O powołanie międzynarodowej komisji, która zbadała przyczyny katastrofy apelowali przede wszystkim przedstawiciele rodzin ofiar. Mówili oni, że Rosjanie prowadzą śledztwo w skandaliczny sposób, które nie pozwala na pełne wyjaśnienie wszystkich przyczyn katastrofy.
- Jedyną nadzieją na rzetelne i obiektywne wyjaśnienie tej straszliwej tragedii jest powołanie międzynarodowej komisji, która w sposób niezależny wyjaśni, dlaczego moi rodzice, oraz 94. przedstawicieli naszego kraju musiało zginąć - mówiła Marta Kaczyńska-Dubieniecka, córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej.
Beata Gosiewska, wdowa po Przemysławie Gosiewskim podkreślała, że Rosjanie nie chcą wyjaśnić prawdziwych przyczyn katastrofy i nie chce też tego polski rząd. - Czujemy się zdradzeni przez polski rząd, który nie stanął w obronie praw obywateli polskich, dlatego odwołujemy się do struktur Unii Europejskiej - mówiła Beata Gosiewska.
Najbardziej obszerną prezentację na wysłuchanie publiczne przygotował Antoni Macierewicz, szef parlamentarnego zespołu, który bada przyczyny katastrofy. Były slajdy, filmy i długa lista zarzutów pod adresem Rosjan. - Spotkaliśmy się z przygotowaną, perfekcyjnie zorganizowaną akcją dezinformacyjną. Niszczenie dowodów, niszczenie wraku, matactwa, kłamstwa i niesolidność skłania nas by zwrócić się o powołanie międzynarodowej komisji - mówił podczas wystąpienia Antoni Macierewicz.
„Rosyjska fuszerka”
Apel o międzynarodowe śledztwo poparło trzech zagranicznych deputowanych, którzy przyszli na wysłuchanie. - Wyraźnie widać, że nie wszystko jest jasne, są rozbieżne informacje. Potrzebne jest włączenie ekspertów z krajów trzecich, którzy zagwarantują międzynarodowy i niezależny wymiar śledztwa - mówił Brytyjczyk Geoffrey Van Orden.
Jego rodak Charles Tannock nie podzielał wprawdzie teorii mówiących o rosyjskim spisku, ale uznał, że już na początku należało powołać międzynarodowe śledztwo. - Nie wierzę w teorie spiskowe, to jest po prostu rosyjska fuszerka, u nich tak zawsze jest, tę katastrofę trzeba jednak rzetelnie wyjaśnić. Sama Unia Europejska nie ma podstaw prawnych by wymuszać cokolwiek w tej sprawie, ale to wysłuchanie to presja na polski rząd, by domagał się od Rosjan pełnej współpracy, by ustalił prawdę - dodał brytyjski konserwatysta.
Na zaangażowanie Unii naciskał z kolei litewski europoseł Vytautas Landsbergis. - Śledztwo powinno być zapoczątkowane przez Unię Europejską - dodał.
Trzej europosłowie byli jedynymi z zagranicy. Na 4-godzinne wysłuchanie nie przyszedł nikt z Komisji Europejskiej mimo że dostała ona zaproszenie. Nie było też przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, który jest w Londynie z wizytą u przedstawicieli brytyjskiego rządu. Wielu europosłów PiS-u krytykowało Jerzego Buzka, że nie pojawił się przesłuchaniu i nie przysłał jednego ze swoich zastępców. - Takie podejście do tego spotkania można traktować niemal jako manifestację - komentowała Marta Kaczyńska-DubienieckaNa spotkanie przyszli w zdecydowanej większości Polacy - europosłowie PiS-u, stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza, poseł PO oraz trzech deputowanych z zagranicy. Nie było nikogo z władz Parlamentu Europejskiego ani Komisji Europejskiej.


O powołanie międzynarodowej komisji, która zbadała przyczyny katastrofy apelowali przede wszystkim przedstawiciele rodzin ofiar. Mówili oni, że Rosjanie prowadzą śledztwo w skandaliczny sposób, które nie pozwala na pełne wyjaśnienie wszystkich przyczyn katastrofy.

- Jedyną nadzieją na rzetelne i obiektywne wyjaśnienie tej straszliwej tragedii jest powołanie międzynarodowej komisji, która w sposób niezależny wyjaśni, dlaczego moi rodzice, oraz 94. przedstawicieli naszego kraju musiało zginąć - mówiła Marta Kaczyńska-Dubieniecka, córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej.

Beata Gosiewska, wdowa po Przemysławie Gosiewskim podkreślała, że Rosjanie nie chcą wyjaśnić prawdziwych przyczyn katastrofy i nie chce też tego polski rząd. - Czujemy się zdradzeni przez polski rząd, który nie stanął w obronie praw obywateli polskich, dlatego odwołujemy się do struktur Unii Europejskiej - mówiła Beata Gosiewska.

Najbardziej obszerną prezentację na wysłuchanie publiczne przygotował Antoni Macierewicz, szef parlamentarnego zespołu, który bada przyczyny katastrofy. Były slajdy, filmy i długa lista zarzutów pod adresem Rosjan. - Spotkaliśmy się z przygotowaną, perfekcyjnie zorganizowaną akcją dezinformacyjną. Niszczenie dowodów, niszczenie wraku, matactwa, kłamstwa i niesolidność skłania nas by zwrócić się o powołanie międzynarodowej komisji - mówił podczas wystąpienia Antoni Macierewicz.

"Rosyjska fuszerka"

Apel o międzynarodowe śledztwo poparło trzech zagranicznych deputowanych, którzy przyszli na wysłuchanie. - Wyraźnie widać, że nie wszystko jest jasne, są rozbieżne informacje. Potrzebne jest włączenie ekspertów z krajów trzecich, którzy zagwarantują międzynarodowy i niezależny wymiar śledztwa - mówił Brytyjczyk Geoffrey Van Orden.

Jego rodak Charles Tannock nie podzielał wprawdzie teorii mówiących o rosyjskim spisku, ale uznał, że już na początku należało powołać międzynarodowe śledztwo. - Nie wierzę w teorie spiskowe, to jest po prostu rosyjska fuszerka, u nich tak zawsze jest, tę katastrofę trzeba jednak rzetelnie wyjaśnić. Sama Unia Europejska nie ma podstaw prawnych by wymuszać cokolwiek w tej sprawie, ale to wysłuchanie to presja na polski rząd, by domagał się od Rosjan pełnej współpracy, by ustalił prawdę - dodał brytyjski konserwatysta.

Na zaangażowanie Unii naciskał z kolei litewski europoseł Vytautas Landsbergis. - Śledztwo powinno być zapoczątkowane przez Unię Europejską - dodał.

Trzej europosłowie byli jedynymi z zagranicy. Na 4-godzinne wysłuchanie nie przyszedł nikt z Komisji Europejskiej mimo że dostała ona zaproszenie. Nie było też przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, który jest w Londynie z wizytą u przedstawicieli brytyjskiego rządu. Wielu europosłów PiS-u krytykowało Jerzego Buzka, że nie pojawił się przesłuchaniu i nie przysłał jednego ze swoich zastępców. - Takie podejście do tego spotkania można traktować niemal jako manifestację - komentowała Marta Kaczyńska-Dubieniecka.

rk