Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 08.12.2010

"Chiny to ciężarówka z trzema przyczepami"

Komunizm jako system nie może się udać w żadnym kraju na świecie, także w Chinach - ocenia Lech Wałęsa. Dodaje, że jego zdaniem chiński reżim zmięknie.
Lech Wałęsa, Gdańsk, sierpień 2010Lech Wałęsa, Gdańsk, sierpień 2010fot: A. Żak/PR

Zdaniem Lecha Wałęsy, Chińczycy sami już dość dalece zboczyli z drogi komunistycznej.

- Komunizm składa się z dwóch elementów: gospodarczego i politycznego. Panowania jednej partii oraz państwowej gospodarki. Chińczycy już nieco zliberalizowali gospodarkę. Gdy ludzie staną się ekonomistami, kapitalistami, będą też chcieli mieć wpływ na rząd - ocenił Wałęsa w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Die Welt".

Jak dodał, chińska droga do celu może być jednak bardziej okrężna.

- Polska jest mała jak mercedes, który może jechać szybko, 200 km na godzinę. Chiny nie mogą, bo są jak ciężka ciężarówka z trzema przyczepami - powiedział.

Do licha, zachorowałem

Wywiad opublikowano na dwa dni przed uroczystością wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla, którą w tym roku otrzymał chiński dysydent Liu Xiaobo.

- Na spotkaniu laureatów Pokojowej Nagrody Nobla w Japonii chciałem zaproponować, by tegoroczną nagrodę w Oslo odebrali Gorbaczow, de Klerk i ja. Ale, do licha, zachorowałem i Gorbaczow też - powiedział Wałęsa.

- Potem ktoś dowiedział się o tym pomyśle i mnie o niego spytał. Nie mogłem kłamać. W ten sposób propozycja ta została upubliczniona. Pomysł jest spalony - dodał.

W 1983 r. były przywódca Solidarności również nie odebrał osobiście Pokojowej Nagrody Nobla. Do Oslo przyjechała jego żona.

- Mnie samego nagroda uczyniła nieśmiertelnym. Jest wielu elektryków, ale tylko jeden ma tę nagrodę. Elektryk i laureat Nagrody Nobla, to brzmi inaczej. Do dziś wiele mi to ułatwia - dodał.

kk