We wtorek zainaugurowano działalność Międzynarodowego Komitetu Grupy Ładosia. Inauguracja połączona była też z publikacją tzw. listy Ładosia, czyli - liczącej obecnie ponad 3 tys. nazwisk - listy osób, którym grupa Ładosia przyznała fałszywe paszporty państw Ameryki Południowej. Wszystko to wiąże się z faktem, że rok 2021 Sejm ogłosił Rokiem Grupy Ładosia. W uchwale zaznaczono, że grupa Ładosia ratowała Żydów bez względu na ich obywatelstwo.
"Zasługują na tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata". Badacze Holokaustu o liderach Grupy Ładosia
Niekompletna lista
W Poranku "Siódma9" Monika Maniewska z Instytutu Pileckiego zwróciła uwagę na to, że opublikowana lista wciąż jest niekompletna. - Według naszych szacunków powinno być na niej od 8 do 10 tysięcy osób, a mamy ponad 3 tysiące. Liczymy, że dzięki zasięgowi naszego Komitetu będziemy odnajdywać kolejne osoby i dodawać ich nazwiska do listy - mówiła, dodając, że dokładna liczba nazwisk na obecnej liście wynosi 3282.
Czytaj również:
- Ludzie zwracają się do nas sami, pokazują nowe dokumenty, opisują historie, odkrywają działalność grupy Ładosia. Publikacja nadała nowy impuls nad dyskusją wobec akcji ratunkowej. Pozwoliła ocenić jej skale, znaczenie, wyjątkowość. Okazało się, że ratowano nie tylko obywateli Polski, ale także obywateli innych krajów: Niemiec, Holandii, Austrii, Francji, etc. - wymieniała Monika Maniewska.
"Warto o tym opowiedzieć"
Monika Maniewska wyjaśniła, że na tle innych akcji pomocowych w okresie II wojny światowej, ta prowadzona przez grupę Ładosia wyróżnia się współpracą polsko-żydowską, a o tym - mówiła - warto opowiedzieć.
130. rocznica urodzin Aleksandra Ładosia – przywódca "grupy berneńskiej", która ratowała Żydów w czasie wojny
- Międzynarodowy Komitet, który miał swoją inaugurację dwa dni temu, tworzą m.in. ocaleni oraz rodziny dyplomatów. Stworzyliśmy komitet, którego celem jest szersza prezentacja i rozpowszechnianie wyników badań historycznych nad działaniami pomocowymi - mówiła Maniewska.
- Warto pokazywać dobre uczynki, warto pokazywać ludzi, którzy w tych trudnych czasach holokaustu próbowali coś dobrego zrobić. Historia grupy Ładosia jest niesamowitą historią. Ona nadaje się na film szpiegowski. To co robili było niesamowite – kupowali blankiety od konsulów honorowych, wypełniali je, przekazywali organizacjom żydowskim i potem trafiały one na tereny okupowanej Europy. Wspomnianym organizacjom udostępniali też szyfry, dzięki którym diaspora amerykańska mogła dowiedzieć się o tym, co działo się na terenie okupowanej Europy. To Aleksander Ładoś udostępnił te szyfry i dzięki temu ta wiedza przechodziła dalej i można było robić z nią coś dalej - podkreśliła.
jmo