Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 17.01.2011

Rosja: raport MAK jak wybuch bomby

Rosyjska prasa niewiele miejsca poświęca wydarzeniom wokół raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego.
Wydruk fragmentów rosyjskiej wersji raportu końcowego dotyczącego katastrofy polskiego samolotu pod SmoleńskiemWydruk fragmentów rosyjskiej wersji raportu końcowego dotyczącego katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)

Większość liczących się gazet pominęła ten temat w swoich publikacjach. "Nowyje Izwiestia" i "Komsomolskaja Prawda" opisując reakcje polskich polityków na publikację raportu MAK zwracają uwagę na ostrą krytykę opozycji pod adresem rządu Donalda Tuska.
"Nowyje Izwiestia" porównują dyskusję wokół ustaleń MAK do wybuchu politycznej bomby.

Gazeta dodaje, że krytyczne uwagi opozycji pod adresem rosyjskich ekspertów i polskiego rządu zagłuszają wypowiedzi polskich ekspertów, którzy nie negują całości ustaleń MAK. "Komsomolskaja Prawda" informuje swoich czytelników, że u podstaw pretensji strony polskiej leży całkowite zrzucenie odpowiedzialności za smoleńską katastrofę na załogę samolotu Tu-154M.

Dziennik sugeruje, że MAK powinien wytłumaczyć się Polakom z różnic w odczycie zapisów rozmów pilotów z wieżą kontroli lotów. Chodzi o to, że z odczytów polskich ekspertów wynika, iż załoga na 22 sekundy przed zderzeniem z ziemią chciała odejść na drugi krąg. Natomiast rosyjscy eksperci stwierdzili, że zdanie to padło na 14 sekund przed katastrofą, gdy było już za późno. W opublikowanym we środę raporcie Międzypaństwowy Komitet Lotniczy uznał, że do katastrofy Tu-154M doszło, ponieważ załoga była źle przygotowana do lotu i znajdowała się pod presją wysoko postawionych osób będących na pokładzie.

sm